Ostra pacyfikacja ostatnich demonstracji przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej to zwiastun zmiany kursu wobec protestujących. Płyną nieoficjalne sygnały, że policja otrzymała polecenie ostrzejszego reagowania na demonstracje. Senator Krzysztof Brejza (37 l.) poinformował, że policyjni kontrterroryści, którzy w środę pałowali demonstrantów, za pacyfikację manifestacji mają otrzymać wynagrodzenie ekstra – 1500 zł.
– Taką informację mam ze swoich źródeł. Ma to być pomysł wiceministra Wąsika. Wystosowałem w tej sprawie zapytania do resortu spraw wewnętrznych – mówi „Super Expressowi” Brejza. Tymczasem Rafał Jankowski, przewodniczący największego policyjnego związku zawodowego, przekonuje „SE”, że chodzi o dodatek stały dla pododdziałów antyterrorystycznych. – Bitwa o ten dodatek toczy się od kilku lat – twierdzi.
Media ujawniły, że demonstrantów pałowali m.in funkcjonariusze Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”. To elitarna jednostka, przeznaczona m.in. do odbijania porwanych samolotów czy zatrzymywania najgroźniejszych przestępców.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że polecenie ostrzejszej reakcji policji na demonstracje miało przyjść z Nowogrodzkiej. O tym samym mówi „Super Expressowi” doświadczony, warszawski policjant kryminalny. – To idzie na pacyfikację. Dostali polecenie z góry, że mają nie odpuszczać i cisną – przekonuje. I dodaje, że dotychczasowe, „łagodniejsze” działania policji wobec protestów kobiet nie spodobały się „górze”. – Poszło zalecenie, że mają pałować – mówi nasz informator.