Koniec z nabieraniem emerytów na garnki i badania!

Urzędnicy dzielą nadużycia na dwie kategorie. To przede wszystkim tzw. pokazy oraz podszywanie się pod dotychczasowych dostawców usług. Łączy je jedno: niekorzystne umowy, z których trudno się potem wycofać. Jak podał "Dziennik Gazeta Prawna", tylko w zeszłym roku zawarto conajmniej 2 tys. takich umów w branży sprzedaży bezpośredniej. Jak wielokrotnie pisał "SE", ofiarami najczęściej padają osoby starsze, nabierane np. na garnki, badania czy materace lecznicze.

Teraz wszystko ma się skończyć. UOKiK proponuje obowiązkową rejestrację pokazów w Inspekcji Handlowej. Ich organizatorzy mają jasno wskazać swój cel – inaczej umowy będą nieważne. Do tego kary finansowe, zakaz sprzedaży produktów leczniczych i wyrobów medycznych poza siedzibą firmy, a nawet odpowiedzialność karna!

Prezes UOKiK zdaje sobie jednak sprawę, że walka nie będzie łatwa. Również ze względu na oszukiwanych. – Ludzie wstydzą się przyznać, że padli ofiarą takich praktyk. Płaczą i płacą. Nie można się wstydzić, lepiej zwrócić się po pomoc, żeby potem piętnować takie firmy – w rozmowie z "Super Expressem" radzi Marek Niechciał (49 l.), szef urzędu. Przypomina, że w ciągu dwóch tygodni można odstąpić od umowy.

Specjaliści cieszą się, że UOKiK zabiera się za walkę z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Przypominają jednak, że oszuści prześcigają się w wymyślaniu nowych szwindli. – Nieuczciwi handlowcy stosują takie chwyty, że niektórzy nawet boją się cokolwiek powiedzieć i podpisują – zdradza Iwona Zapart, prezes Federacji Konsumentów. - Dobrze, że UOKiK się tym zajmie – dodaje.