Jarosław Kaczyński

i

Autor: PAP/Radek Pietruszka

Koniec koalicji? "Nie czas żałować Polski, kiedy płonie PiS" - komentuje Tomasz Walczak

2020-11-18 7:17

Znajomy widok. Świat dookoła płonie, pożoga dociera do Polski, ale rządzący mają ważniejsze sprawy na głowie. Okazuje się, że nie ma nic ważniejszego i droższego sercu Zjednoczonej Prawicy niż koteryjne układanki. I tak jak ostatnim razem, niczego dobrego to nie wróży.

Bardzo dobrze pamiętamy, jak PiS spędził końcówkę wakacji i spory kawał września na docieraniu się koalicji, wyrzucaniu i przyjmowaniu z powrotem Ziobry oraz zrywaniu i zawieraniu umów o nieagresji między poszczególnymi frakcjami. Kiedy wszyscy powinni byli się skupić na przygotowaniach do jesiennej fali koronawirusa, Zjednoczona Prawica zajmowała się sobą. Efekty wszyscy widzimy: kompletne nieprzygotowanie państwa na uderzenie pandemii i histeryczne ruchy, żeby ten chaos opanować.

Ktoś mógłby pomyśleć, że mądry uczy się na swoich błędach, ale w PiS i okolicach najwyraźniej nie ufają plotkom i nie ulegają przesądom. Nie minęły dwa miesiące, odkąd w koalicji ogłoszono koniec wojny, która miała zakończyć wszystkie wojny, a już wewnętrzne konflikty wybuchają na nowo i cała misterna architektura pokojowa sypie się jak domek z kart.

Z jednej strony głowę znów podnosi Zbigniew Ziobro, którego Jarosław Kaczyński jako wicepremier miał przecież pilnować. Ale nie upilnował. Nie dość, że stał się po raz kolejny samozwańczym ministrem spraw zagranicznych, prowadzącym niezależną od rządu agendę, to jeszcze znów rzuca rękawicę Mateuszowi Morawieckiemu w walce o władzę, wpływy i miłość elektoratu.

Jakby tego było mało, za chwilę w Zjednoczonej Prawicy może pojawić się kolejny byt, roszczący sobie pretensje do bycia ogonem, który macha psem. Z PiS odejście zapowiedział nieznany niemal nikomu poseł Kołakowski, którego deklaracja ma być początkiem exodusu z partii ludzi związanych z Krzysztofem Ardanowskim. Kaczyńskiemu staje przed oczami widmo mniejszościowego rządu, uzależnionego od kaprysów garstki posłów i ewentualne poszerzanie koalicji o kolejnego krnąbrnego gracza.

W czasie, kiedy Zjednoczona Prawica staje się grupą rekonstrukcyjną nieboszczki AWS, jednoczony się przez podział i zmierza ku podobnej katastrofie politycznej, Polska i Polacy zmagają się z ogromnymi wyzwaniami epidemicznymi i gospodarczymi. Nie wiem, czy rząd znajdzie czas, by im w tym nierównym boju pomóc, bo przecież znów trzeba zająć się sobą.