Piotrowicz i Przyłębska przeciw pieniądzom dla Polski
Trybunał Konstytucyjny mocuje się z Unią Europejską, hurtowo rozpatrując wnioski o zbadanie z jednej strony mocy sprawczej Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Polsce i wyższości prawa europejskiego nad krajowym. Wszystko po to, by PiS miał podkładkę do nieliczenia się z mechanizmami rozbrajającymi głupie i szkodliwe pomysły rządzących. Ceną za to może być nie tylko chaos prawny, ale przede wszystkim wstrzymanie ogromnych pieniędzy, które z UE mają do Polski płynąć.
Skomplikowana materia prawna, która stoi za interwencjami PiS w zwasalizowanym przez Nowogrodzką Trybunale Konstytucyjnym, to jedno. Decyzje, które podejmie, mogą się okazać bardzo kosztowne dla Polski i sprawić, że wielki plan Nowego Ładu, opartego w dużej mierze na finansowaniu ze środków, wykolei się, zanim jeszcze ruszył.
Obecny budżet unijny i dodatkowe setki miliardów euro z Funduszu Obudowy są dziś powiązane z mechanizmem praworządności, który może zostać wykorzystany do wstrzymania wypłaty środków unijnych państwu, które ma problemy z przestrzeganiem podstawowych zasad funkcjonowania UE. Może się okazać, że zapadające w tym tygodniu postanowienia Trybunału Julii Przyłębskiej staną się podstawą to uruchomienia procedur, które będą skutkować wstrzymaniem wypłaty Polsce miliardów euro. Skoro nie ma bowiem gwarancji, że system prawny nie daje gwarancji właściwego wydania tych pieniędzy, Bruksela ich po prostu nie wypłaci.
Wielu straszy, że zwłaszcza czwartkowe orzeczenie ws. wyższości prawa europejskiego nad krajowym może oznaczać polexit. Nie wiem, czy konsekwencje będą aż tak dalekosiężne, ale awanturnictwo PiS ma spore szanse, by szybko zakończyć się odcięciem dopływu środków, których potrzebujemy do transformacji gospodarki, a PiS, by mieć się czym chwalić w ramach Nowego Ładu.
Niegdyś PiS kłótnie z UE kończył tam, gdzie mogło to Polskę kosztować konkretne pieniądze. Dziś najwyraźniej jest gotów zaryzykować miliardy euro, by realizować własne perwersyjne fantazje na temat budowy Polski na swój obraz i podobieństwo.