Komorowski przyznał, że po porażce z Andrzejem Dudą otrzymuje wiele listów od osób, które miały głosować na jego kontrkandydata, a teraz się tego wstydzą, żałują i go przepraszają. To wówczas zareagowała Olejnik, doprowadzając do bardzo nieoczekiwanej wymiany zdań, która wyglądała następująco:
M.O. – Gdyby pan dał z siebie więcej, gdyby pan…
B.K. – Gdyby pani dała z siebie więcej…
M.O. – Ja jestem dziennikarką, więc ja zadaję pytania, a nie popieram poszczególnych prezydentów.
B.K. – No ale wszyscy tak myśleli...
Następnie Olejnik zaskakująco zapytała: - Może gdyby Pan więcej oszukiwał, jak prezydent Duda, który obiecywał przewalutowanie kredytów frankowych? Odpowiedź Komorowskiego była bardzo ciekawa: - Uderzyła mnie Pani w czułe miejsce. Czasem myślę, czy nie trzeba było kłamać, oszukiwać, obiecywać bez pokrycia, aby wygrać. Jestem jednak inaczej ukształtowany. (…) Aż się boję to powiedzieć, ale lękam się, że kiedyś będzie trzeba kłamać i obiecywać rzeczy bez pokrycia, aby wygrać. (…) Ja tak nie potrafiłem i się nie nauczę.
Na tych słowach ten jakże ciekawy wątek się skończył. Internauci szybko jednak go wyłapali i zareagowali prześmiewczymi postami:
@ZielonaGaska Olejnik pretensjonalnie do PBK: "Mając 70% poparcia i przegrać z nieznaną osobą" Konflikt i frustracja w rodzinie narasta .
— Magda M (@modliszka30) 27 lutego 2017
Zobacz także: PiS to klub Przyjaciół Pieczywa i Sera? Tak mówi ich strona internetowa