Generał Dukaczewski wytoczył Antoniemu Macierewiczowi proces o ochronę dóbr osobistych za publiczne wypowiedzi, w których poseł PiS głosił, że generał jest "współodpowiedzialny za nieprawidłowości o charakterze przestępczym w WSI". Podczas procesu Macierewicz nie był w stanie potwierdzić swoich śmiałych twierdzeń. Sąd zadecydował, że wiceprzewodniczący PiS ma przeprosić gen. Dukaczewskiego na pierwszej stronie dwóch dzienników, wpłacić 2 tys. zł na dom dziecka i zwrócić 5 tys. 630 zł kosztów sądowych.
Zobacz: Aneks do raportu Macierewicza. Kancelaria Prezydenta OBURZONA: Tajne akta o WSI to skandal!
To był dopiero początek awantury. Niepokorny Macierewicz uznał, że to Dukaczewski powinien przeprosić za rzekome "nieprawidłowości w WSI". Zaczęły się przepychanki...
- Na razie poprzez działania komornika udało mi się odzyskać koszty sądowe - powiedział w rozmowie z "Wyborczą" gen. Dukaczewski. - Mam satysfakcję, że prawda potrafi jednak zwyciężyć nawet nad posłem Macierewiczem - oznajmił triumfalnie generał.
Teraz pozywający czeka na przeprosiny w prasie. Tymczasem wczoraj sąd orzekł, że MON - którego wiceministrem był niegdyś Antoni Macierewicz - ma przeprosić kolejną osobą - płk. Wiesława Kowalskiego. Wiceprzwodniczący PiS posądził w raporcie pułkownika o "związku z mafią paliwową". Na tę tezę Macierewicz również nie ma dowodów.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail