Kto zostanie polskim komisarzem Unii Europejskiej?
Już za kilka dni nana biurku szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen powinny się znaleźć nazwiska kandydatów lub kandydatek na stanowiska komisarzy unijnych. Z każdego kraju mają to być dwie osoby, a z rekomendacji przewodniczącej wynika, że dobrze by było, żeby taki duet tworzyli kobieta i mężczyzna.
Kto jest typowany w Polsce? Obecnie polskim reprezentantem w KE jest komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski – z ramienia PiS-u.
Nowych nominatów w tym wypadku będzie wybierać obecna koalicja. Do podziału są komisarskie teki do spraw międzynarodowych, handlowych, praworządności, Zielonego Ładu, technologii, a także zapowiadany nowy urząd - komisarza ds. obronności.
Jak podaje Onet, na liście jest europoseł Trzeciej Drogi (z PSL) Krzysztof Hetman, do niedawna minister rozwoju i technologii. Nim objął stanowisko ministra, zasiadał europarlamencie od 2014 roku, więc Brukselę zna bardzo dobrze.
W grze są także obecny ambasador przy UE Piotr Serafin (zaufany człowiek premiera) oraz były poseł i europoseł Krzysztof Lisek. Donald Tusk - po rozmowach z koalicjantami - wybierze kandydatów.
"To utrudni funkcjonowanie państwa"
Problemem nie są jednak same nominacje ze strony koalicji. Komplikacje mogą się pojawić, gdy do gry wkroczy Pałac Prezydencki. Zgodnie z przyjętą jeszcze przez rząd PiS tzw. ustawą kompetencyjną, prezydent Andrzej Duda powinien opiniować kandydatów na europejskie stanowiska. W praktyce może to oznaczać blokadę wyboru osoby wskazanej przez rząd, jeżeli nie przypadnie do gustu Andrzejowi Dudzie. Czy szykuje się więc kolejna odsłona wojny rządu z pałacem i Tuska z Dudą? Podobną sytuację mogliśmy obserwować przy zmianach na stanowiskach ambasadorów.
Przedstawiciele rządu twierdzą jednak, że ustawa kompetencyjna "w tym zakresie z gruntu prawa jest niekonstytucyjna":-Prezydent nie ma uprawnień do akceptacji jakichkolwiek kandydatek i kandydatów na funkcje tego typu jak komisarz czy sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rekomendowanych przez polski rząd. W mojej ocenie prawo, które jest sprzeczne z prawem, nie obowiązuje. Rząd nie może naruszać konstytucji, wykonując prawo uchwalone przez PiS, które tę konstytucję łamie- mówi Andrzej Szejna, wiceszef MSZ.
Inne zdanie ma jednak koalicjant KO, czyli Trzecia Droga. Według jej przedstawicieli "wojna między prezydentem a rządem jeszcze bardziej utrudni codzienne funkcjonowanie państwa, zwłaszcza, kiedy weźmie się pod uwagę zapowiadaną na jesień ofensywę legislacyjną". - Istnieje obawa, że jeżeli pójdziemy na twardo, to Duda zawetuje ważną dla nas ustawę. Niewątpliwie Donald ma tu twardy orzech do zgryzienia - mówił Onetowi jeden z polityków TD.