- Biedny Budka w trzy dni stracił szansę na utrzymanie przywództwa w PO. Kazał swoim posłom przyjechać do Sejmu i narazić się na zakażenie tylko po to, żeby podleczyć swoje kompleksy. Ośmieszył Kidawę-Błońską i do reszty skłócił swoją partię. Tego mu nie zapomną – napisał na Twitterze Terlecki, który jest jedną z najbardziej zaufanych osób w kręgu Jarosława Kaczyńskiego. Skąd takie oskarżenia? To Budka podnosił, że planowane na piątek zdalne posiedzenie Sejmu jest niezgodne z konstytucją. Z kolei Kidawa-Błońska podczas posiedzenia prezydium Sejmu zagłosowała za zmianami regulaminu w tej sprawie.
Takie ostre słowa Terleckiego do żywego wzburzyły posłów opozycji. - Polacy wybrali 460 posłów nie po to, by tak jak pan, trzęśli się ze strachu pod kołdrą. O siebie dbacie, ale Polaków chcecie wygonić do wyborów w trakcie epidemii. Wstyd! Zwłaszcza że kilkuset osobom można zapewnić bezpieczeństwo – napisał poseł Mariusz Witczak. - Terleckiemu zamiast sztucznej troski o przyszłość B. Budki zalecam zainteresować się szaleństwem wykazywanym przez lidera PiS, który w dobie pandemii upiera się narażać zdrowie milionów Polaków w lokalach wyborczych – żachnął się Marcin Kierwiński. Ale najbardziej wzburzony jest z pewnością Sławomir Nitras. - Jak pan śmie nas oskarżać? Was tez do cholery obowiązuje prawo. Ludzie umierają bo wy kupujecie węgiel kiedy potrzeba respiratorów i masek. Bo nie robicie pacjentom testów. Nie odbieracie telefonów od pacjentów z objawami i robicie wybory prezydenckie na sile – oto pierwszy z serii jego Tweetów na ten temat. Uff… Zrobiło się gorąco. Jedno jest pewne – nadchodzące posiedzenie nie przebiegnie w pokojowej atmosferze.