Po Sejmie krążą plotki, że PiS łowi nową większość zarówno wśród posłów Konfederacji, jak i ludzi związanych z PSL. - PiS oferuje PSL koalicję rządową (i sejmikową). PSL mówi "nie", ale PiS nie traci nadziei - pisał niedawno dobrze zorientowany w sejmowych meandrach dziennikarz Wojciech Szacki z Polityka Insight (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Ponoć taką informację miał "z dwóch niezależnych źródeł". Pozyskanie nowych ludzi do koalicji mogłoby być dla PiS zbawienne, bo w obozie władzy ostatnio mocno iskrzy (ZOBACZ TUTAJ). W końcu na temat koalicji PiS-PSL wypowiedział się Władysław Kosiniak-Kamysz. Wygląda na to, że taka koalicja zdecydowanie się oddala. Prezes ludowców nie pozostawił wątpliwości. - Nie mamy apetytu na żadne stołki. Budujemy Koalicję Polską - oznajmił w rozmowie z Onetem. - Nie będziemy ani przystawką PiS, ani przybudówką PO. Idziemy własną drogą - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Jednak POWTÓRKA wyborów prezydenckich 2020?! Przewodniczący: "Wybory były nieuczciwe"
Wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Polsat News także przekonywał, że go "stołki nie interesują". - Nie po to ciężko pracujemy nad Koalicją Polską, żeby wchodzić w koalicję z PiS - tłumaczył. Co w związku z tym zrobi Jarosław Kaczyński? Większość sejmowa wisi na włosku...