Prokuratorzy ciągle sprawdzają, czy Sikorski, którego od lat pilnuje i wozi limuzyną BOR, nie złamał prawa, pobierając 80 tys. zł na paliwo do prywatnego samochodu. Jak widać na naszych zdjęciach, sam marszałek ma najwyraźniej dość gorącej afery. Więc uciekł do ciepłych krajów.
W sobotę całą jego rodzinę na warszawskie Okęcie odwiózł bus należący do BOR (opłacany za pieniądze podatników). Do Egiptu, gdzie temperatura dochodzi obecnie do 30 stopni Celsjusza, marszałek poleciał z żoną Anne Applebaum (50 l.) i synami.
Zobacz: Ewa Kopacz obsadza stanowiska zwolnionych wiceministrów posłankami PO
Jeszcze przed wylotem Sikorski postanowił zadbać o siebie oraz posłów i przedłużył im świąteczny urlop aż do 13 stycznia 2015 r.! Dlaczego? - Posłowie mają przecież prawo pojechać na narty - tłumaczył marszałek dziennikarzom. Zapomniał dodać, że po czterodniowym styczniowym posiedzeniu Sejmu politycy będą mieli kolejne prawie 3 tygodnie zimowego wypoczynku! - Władza ustanawia dla siebie prawo i korzysta z niego w najlepsze. A co mają powiedzieć zwykli Polacy, którzy zaraz po świętach muszą iść do pracy?! - zastanawia się politolog dr Wojciech Jabłoński z UW.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail