Kamila Biedrzycka: Wicepremier Jarosław Gowin stawia prostą tezę o tym, że Polska ma tylko jeden wybór: Unia albo Kreml.
Marcin Kierwiński: Ja w stu procentach podzielam tę opinię. I cieszę się, że jest jakiś głos rozsądku w rządzie Zjednoczonej Prawicy, który niebezpiecznie przesuwa nas w kierunku właśnie Europy Wschodniej. Dziś można być albo silnym partnerem w Unii Europejskiej, państwem liczącym się, które nadaje jej tempo, albo można niebezpiecznie, w sferze wartości skręcać w stronę Białorusi i Rosji. I chyba właśnie tę drogę na razie wybiera wicepremier Kaczyński i minister Ziobro. A to oni będą decydować co zrobi Mateusz Morawiecki.
- Jarosław Gowin zdaje się optować za wyborem zupełnie innej drogi.
- To ciekawe co dzieje się wewnątrz obozu władzy, że zupełnie inne stanowiska mają właśnie wicepremier Jarosław Gowin i minister Zbigniew Ziobro. Ten rozdźwięk, ten dwugłos w koalicji rządzącej jest bardzo charakterystyczny.
- Nawet trójgłos, bo premier Morawiecki chyba stoi w rozkroku między tymi dwoma stanowiskami.
- Mam wrażenie, że pan premier Mateusz Morawiecki nie ma w tej sprawie własnego zdania, raczej czeka co powie Jarosław Kaczyński. Swoje stanowisko dostosuje raczej do takiej taktyki utrzymania się na stanowisku za wszelką cenę. Swoją drogą to bardzo przykre, że polski premier jest niewolnikiem własnego ministra sprawiedliwości.
- Gowin wystosowuje także apel o solidarne działanie do opozycji, która jego zdaniem powinna wspierać działania dążące do porozumienia, a nie kibicować wetu z nadzieją, że zaszkodzi ono rządzącym. Kibicuje pan wetu?
- Ja kibicuję Polsce i rozsądkowi. Mam nadzieję, że premier po tych 2-3 tygodniach buńczucznej i agresywnej retoryki wobec Unii, pójdzie po rozum do głowy i jednak nie zastosuje weta. Dlatego, że to weto jest zaprzeczeniem polskiej racji stanu.
SŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW TUTAJ