Grzegorz Braun jako poseł Konfederacji wywołał wielką kontrowersję i skandal, kiedy 12 grudnia 2023 roku zgasił gaśnicą świece chanukiji. Obrady Sejmu zostały wówczas przerwane, zaś polityk został później ukarany przez marszałka Sejmu "odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku". Przedstawiciele wszystkich partii stanowczo potępili zachowanie Grzegorza Brauna. Śledztwo w tej sprawie wszczęła warszawska prokuratura, która zawnioskowała o uchylenie immunitetu politykowi. Miesiąc później posłowie zdecydowali się uchylić mu immunitet, a Braunowi grozi pięć lat więzienia. W 2024 roku politykowi udało się dostać do Parlamentu Europejskiego.
"Najk" oskarżona. Grożą jej trzy lata więzienia
Jak się okazuje, w sprawie incydentu z gaśnicą, zarzuty usłyszała również znana katolicka celebrytka "Najka". Natalii R. grożą trzy lata więzienia. Chodzi o komentarz "Najki" po wydarzeniach w Sejmie. - Ja w swoim filmie zadawałam pytania, aby zachęcić ludzi do myślenia, wręcz komentowałam to w ten sposób, że mógł to zrobić inaczej, ale jak widać i tak na siłę stara się mi wciąż coś wcisnąć. Czy w Polsce nie mogę już komentować nawet danej sprawy, bo od razu to przestępstwo? - oceniła "Najka".
Na nagraniu tuż po użyciu gaśnicy przez Grzegorza Brauna, "Najka" przekonywała, że to właśnie polityk został zaatakowany przez kobietę, która ucierpiała w trakcie ataku. - Ta gaśnica się odbiła i właśnie w ten sposób to wyglądało, że to było wszystko niechcący - mówiła Natalia R. Wyraziła również opinię, że poseł "nic naprawdę nie zrobił".
Katolicka celebrytka ma odpowiadać z artykułu 255 kodeksu karnego, który mówi "że osoba, która publicznie pochwala przestępstwo, sama popełnia przestępstwo". Grożą za to trzy lata więzienia.