Kasia Tusk ma już za sobą trudne chwile związane z kłopotami zdrowotnymi młodszej córki. Ostatnie dni córka byłego premiera zmuszona była spędzić z córeczką w szpitalu. "Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne" - napisała blogerka.
Przyczyną trudnej sytuacji zdrowotnej córki Kasi Tusk były powikłania po zakażeniu koronawirusem.
- Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy. [...] Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do której pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie COVID, rozwinęła się w tak galopującym tempie - wyjaśniła Katarzyna Tusk.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, o czym dowiadujemy się z Instagrama. Na najnowszym zdjęciu i krótkim filmiku Kasia Tusk pokazuje urocze ujęcia dziecięcych stópek. Młodszego i starszego dziecka.
"Dziś nawet kożuch w kawie mi smakuje! #homesweetesthome"(pisownia oryginalna) - napisała szczęśliwa Kasia Tusk.
Obserwatorzy Kasi odetchnęli z ulgą. W komentarzach pojawiły się pokrzepiające wpisy i życzenia zdrowia dla młodszej pociechy.