Krzysztof Liedel

i

Autor: Piotr Grzybowski

Kandyduję, bo to najważniejsze wybory od 1989 - mówi Krzysztof Liedel z list SLD

2019-10-08 10:39

trwa walka, która zweryfikuje, czy będziemy prawnie demokratycznym państwem. Okaże się, czy będziemy podążali w dobrym, czy złym kierunku.

„Super Express”: - W nadchodzących wyborach startuje pan z listy lewicy. Jest pan naukowcem, uznanym ekspertem od bezpieczeństwa i terroryzmu, więc po co panu ta polityka?

Dr Krzysztof Liedel: - Zdecydowałem się na to, aby kandydować, ponieważ zgadzam się z pewną tezą.

- Jaką?

- Wybory, które odbędą się 13 października są najważniejszymi wyborami od 1989 roku. Myślę, że trwa walka, która zweryfikuje, czy będziemy prawnie demokratycznym państwem. Okaże się, czy będziemy podążali w dobrym, czy złym kierunku.

- A jak ocenia pan dotychczasową politykę PiS?

- Moim zdaniem, „dobra zmiana” nie ma nic wspólnego z niczym dobrym. Dlatego miałem dodatkową motywację, aby startować w wyborach. Jednak to także nie był jedyny czynnik.

- Co zatem zachęciło pana do dołączenia do warszawskiej lewicy?

- Myślę, że również to, iż polityka otworzyła się trochę na osoby spoza sfery politycznej. Lewica otworzyła się na samorządowców, społeczników i ekspertów, do którego grona należę. Skorzystałem z tej okazji.

- Jak rozumiem program lewicy jest panu bliski? Nie myślał pan o dołączeniu do innych ugrupowań?

- Nie. Lewica światopoglądowo jest mi bliska, ale nie tylko światopoglądowo. Program lewicy także mi pasuje. Musimy pamiętać, że w skład lewicy wchodzą trzy frakcje, czyli Razem, Wiosna i SLD. Lewica ma swoje propozycje dotyczące bezpieczeństwa, więc jak wspomniałem program lewicy pokrywa się z moimi zapatrywaniami.

- Gdyby miał pan wybrać to bliższa panu sercu jest Wiosna, Razem, czy SLD?

- Jestem bezpartyjny. Dostałem propozycję startu jako ekspert i na tym się skupiam.

- Kto panu zaproponował start?

- Włodzimierz Czarzasty wspólnie z Adrianem Zandbergiem zaproponowali, aby wystartował z list lewicy.

- Skoro pan startuje to jak rozumiem ma pan jakiś plan na działalność polityczną. Na czym będzie pan się skupiał, jeśli obywatele pana wybiorą?

- Dla mnie najistotniejsze jest hasło lewicy, które mówi, że człowiek jest najważniejszy. Sporo czasu spędziłem w administracji publicznej. Próba centralizacji państwa, prowadząca do tego, że kontroluje ono każdy aspekt naszego życia to bardzo złe rozwiązanie. Chciałbym, aby żaden polityk nie dopuszczał do takich rozwiązań. Jeżeli uda mi się uzyskać mandat, to na pewno zajmę się ochroną ofiar przemocy, bo są to osoby, które powinny być otoczone szczególną opieką państwa. Godna płaca w administracji państwowej jest dla mnie priorytetem. Jestem byłym policjantem, więc będę optował za tym, aby przywrócić emerytury zabrane ustawą represyjną.