Maciej Wąsik od momentu, kiedy trafił do aresztu, sprzecza się w sprawie swojego mandatu poselskiego. On sam uważa, że nadal go posiada, podczas gdy większość przedstawicieli koalicji rządzącej uważała, że ten stracił ważność.
Ostatnio polityk PiS uderzył w marszałka Sejmu Szymona Hołownię za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter). - Właśnie otrzymałem pismo od Szymona Hołowni, w którym informuje mnie, że w związku z wyborem do Parlamentu Europejskiego muszę w ciągu 14 dni od ogłoszenia PKW wyników wyborów złożyć oświadczenie o rezygnacji z mandatu posła na Sejm. Zachowam. Sam na siebie dostarcza dowody - napisał.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W tym samym medium na oficjalnym profilu Sejmu RP zamieszczono komunikat w tej sprawie. - W nawiązaniu do pojawiających się w przestrzeni publicznej nieprawdziwych informacji dotyczących treści korespondencji skierowanej przez Marszałka Sejmu do wybranych w dniu 9 czerwca posłów do Parlamentu Europejskiego informujemy: Nie jest prawdą, jakoby Pan Maciej Wąsik otrzymał pismo z Kancelarii Sejmu, w którym poinformowano, że "musi złożyć w ciągu 14 dni rezygnację z mandatu posła na Sejm RP" - czytamy.
W poście wytłumaczono, że do Macieja Wąsika trafiło pismo okólne, jakie zostało wysłane do wszystkich nowo wybranych europosłów niezależnie od tego, czy i jakie stanowiska publiczne zajmowali.
- Komunikat dotyczy konieczności zrzeczenia się w ciągu 14 dni od wyboru na funkcję europosła stanowiska lub funkcji, której w myśl przepisów Unii Europejskiej nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła do PE, a także stanowiska ministra, sekretarza stanu oraz każdego innego stanowiska, którego wg przepisów polskiego prawa nie można łączyć z funkcją posła na Sejm RP lub senatora - wytłumaczono.
Poinformowano także, że teraz mandat poselski po Macieju Wąsiku może zostać obsadzony. 14 czerwca wysłano wiadomość o możliwości objęcia mandatu do Wioletty Kulpy.
W naszej galerii zobaczysz, jak wyglądał Maciej Wąsik po wyjściu z więzienia: