- To mój asystent, którego zatrudniam w ramach wykonywania mandatu. Pełni różne funkcje, pomaga w pracy, jest sekretarzem i kiedy potrzebuję, podwozi mnie moim prywatnym samochodem - tłumaczył kilka lat temu Kamiński. Teraz co prawda już nie jest europarlamentarzystą, lecz posłem na Sejm, ale nadal jeździ z kierowcą. Jak twierdzi, jest to już inny kierowca. - To dyrektor mojego biura poselskiego, czasami mnie podwozi. Z naszego prywatnego auta korzysta częściej moja żona - mówi nam Michał Kamiński, należący obecnie do Koła Poselskiego Unii Europejskich Demokratów. Polityka spotkaliśmy, jak robił zakupy w jednej z warszawskich herbaciarni. Pod sklepem czekał na niego właśnie wspomniany szofer-dyrektor.
Zobacz także: Premier Szydło napisała LIST do Sebastiana, kierowcy seicento