Dziennikarzom Super Expressu była partnerka Kalisza – Inga Pietrusińska zdecydowała się opowiedzieć o koszmarze jaki urządził jej poseł Ryszard Kalisz, kiedy ona właśnie urodziła jego dziecko. W momencie gdy Inga oczekiwała wsparcia, Kalisz był wyjątkowo opryskliwy. - Niestety, zamiast wsparcia słyszałam uwagi o tym, jaka jestem gruba. – mówi Super Expressowi Inga Pietrusińska. Ta historia była ogromnym wstrząsem. Okazało się, że polityk, który pozował na wzorowego ojca nie wywiązywał się ze swoich podstawowych obowiązków wobec dziecka i jego matki.
Temat konfliktu między Kaliszem i Pietrusińską o Ignasia podchwyciły inne media. W świecie polityki zawrzało. Ryszard Kalisz postanowił bronić swojego dobrego imienia i słusznie w tym celu zwrócił się do redaktorów Super Expressu. - No, doszło do zbliżenia, ale później od razu uznałem dziecko. A mogłem mieć duże wątpliwości. Ja tego dziecka nie planowałem. Ale wie pan, jak to jest. Stało się, jak się stało. Bardzo kocham Ignasia. On do mnie leci z odległości 10 metrów mimo całej tej atmosfery. Niech pan pamięta, że ja chrzciny Ignacego zrobiłem, ona grosza do chrzcin czy urodzin nie dołożyła - mówił reporetreowi Super Expressu Kalisz.
Zgodnie ze sztuką dziennikarską, aby starannie i rzetelnie przedstawić tą historię opublikowaliśmy stanowisko Kalisza. Poseł lewicy zachował się w tym momencie co najmniej dziwnie. I zaprzeczył na Twitterze jakoby kiedykolwiek z Super Expressem rozmawiał.
Nie rozmawiałem z Super Expressem, Nie wypowiedziem słów, które jakoby moje opublikował ten podły szmatławiec w poniedziałek.
— Ryszard Kalisz (@RyszardKalisz) czerwiec 24, 2015
Wobec tego zdecydowaliśmy się opublikować nagranie rozmowy reportera Super Expressu z posłem Kaliszem. Przekonajcie się sami kto tutaj kłamie ....
Zobacz też: Inga Pietrusińska ostro o Ryszardzie Kaliszu: Byłam dla niego darmowym materacem