Nowa partia Kaczyńskiego
Mogli państwo tego nie zauważyć, ale mamy w Polsce nową partię – utworzoną przez rozłamowców z Porozumienia z Adamem Bielanem na czele Partię Republikańską. Ale po prawdzie nikomu też niespecjalnie zależy, by się z tą partią wychodzić do ludzi, bo nie jest to ugrupowanie, które ma się bić o poparcie społeczne. To element piętrowej intrygi, mającej na celu pozbycie się z koalicji Jarosława Gowina i jego ludzi i jedyni, których ma kusić ta partia, to posłowie stojący za Gowinem.
Partia Republikańska Bielana to chyba nigdy niewidziany w Polsce przykład formacji utworzonej w gabinecie innej partii, by wykończyć jeszcze inne ugrupowanie. Obecność na kongresie założycielskim Jarosława Kaczyńskiego i sekretarza PiS Krzysztofa Sobolewskiego to jasny sygnał, że kto tu z kim knuje i przeciw komu. Satelicka Partia Republikańska to trochę desperacki krok po nieudanej próbie zwasalizowania Porozumienia i obalenia władzy w nim Jarosława Gowina. Adam Bielan wypowiedział wojnę swojemu byłemu szefowi, by przynieść jego głowę prezesowi PiS. Nic z tego nie wyszło. Przynajmniej na razie. Batalię prawną o Porozumienie na razie wygrywa Gowin, a posłowie, którzy masowo mieli go opuścić po zajeździe Bielana w większości wiernie trwają przy swoim liderze. Potwierdziło to wtorkowe głosowanie ws. RPO, które było i dla Gowina, i Kaczyńskiego próbą sił. Wyszło na remis, ale jak dowiódł sobotni mecz Polski z Hiszpanią remisy potrafią utrzymać przy życiu słabszą stronę. Polska nadal walczy o wyjście z grupy na Euro, a Gowin nadal ogrywa rolę języczka u wagi Zjednoczonej Prawicy i Kaczyński nie może się go ot tak pozbyć.
W sukurs ma przyjść Bielan z Partią Republikańską, ale jej siła w parlamencie nadal jest nikła i mimo wielu miesięcy próśb, gróźb i szantaży Bielanowi nie udało się wzmocnić swoich rozłamowców.
Kaczyński na pewno nie złoży broni. Jak wiele na to wskazuje, będzie stopniowo ograniczał władzę Porozumienia w rządzie i możliwość budowania się Gowina na stanowiskach, które ma do rozdania. Odcięcie od synekur i wzięcie gowinowców głodem ma sprawić, że się Zjednoczona Prawica zrekonstruuje, a co słabsi charakterologicznie ludzie Gowina dołączą do Bielana. Tylko czy Bielan będzie mógł zameldować prezesowi wykonanie zadania? Póki co niewiele na to wskazuje, bo skoro nie udało się to przez tyle miesięcy, czemu miałoby się udać teraz?