– Między innymi zrezygnowałem przez fatalną współpracę z [marszałkiem Senatu] Tomaszem Grodzkim. Ja jestem człowiekiem honoru i nie będę współpracował z człowiekiem, który nie dotrzymuje swojego słowa – przekazał „Super Expressowi” Karczewski. Dodał, że wraca do pracy w szpitalu jako lekarz chirurg i będzie leczył w Nowym Mieście nad Pilicą. – Tam czuję się jak ryba w wodzie, chcę na poważnie wrócić do zawodu. Będę dalej senatorem, ale będę bardziej teraz ofensywny, nie będę w tych ryzach członka prezydium, więc będę mógł pozwolić sobie na dużo więcej – tłumaczył nam polityk.
Decyzję o ustąpieniu z funkcji wicemarszałka Senatu polityk PiS przekazał niespodziewanie. Goszcząc rano w RMF FM przyznał, że zostaje w Senacie i w polityce, ale już w mniej eksponowanej roli.
W rozmowie z „SE” Karczewski nie krył, że rezygnację ustalił z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Tyle wersja oficjalna. Jak udało nam się dowiedzieć, odchodzący wicemarszałek rzeczywiście rozmawiał z Kaczyńskim o odejściu, ale… inicjatywa należała do szefa PiS! – Poszło o polityczne wojny z Grodzkim, a przede wszystkim przegraną w Senacie z opozycją w sprawie ustawy dotyczącej wyborów. Karczewski nie radził sobie z odbijaniem Senatu z rąk opozycji i wdawał się w niepotrzebne konflikty, które nic nie wnosiły – zdradził nam ważny polityk z otoczenia Kaczyńskiego. W tej sytuacji decyzja szefa PiS o pozbyciu się go była tylko kwestią czasu. Nowym wicemarszałkiem Senatu z ramienia PiS ma zostać Marek Pęk (45 l.).
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup gazetę