- Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami! - krzyczał w nocy do posłów opozycji rozzłoszczony prezes PiS. W rozmowie z dziennikarzem "Wiadomości" w programie "Gość Wiadomości" już spokojnie opowiedział o tym, co pchnęło go do takich słów. Jarosław Kaczyński przyznał, że został zdenerwowany przez opozycję i puściły mu nerwy. Dodał, że już jakiś czas temu postanowił sobie, że jeśli polityczni przeciwnicy będą powoływać się na zmarłego Lecha Kaczyńskiego, to mocno zareaguje: - Powiedziałem sobie, że jeśli jeszcze raz użyją nazwiska mojego brata, będę interweniował - wyjaśnił.
Co do słów o "zamordowaniu" brata przez opozycję przyznał, że miał na myśli moralną odpowiedzialność: - Jeśli stosunek do mojego brata byłby normalny, prezydent i premier polecieliby razem, do tragedii by nie doszło - ocenił Kaczyński. - Nazwiska mojego brata używa formacja, która go niszczyła za życia - powiedział prezes i nazwał to "przemysłem pogardy". Podkreślił też, że być może zareagował zbyt ostro, ale to sytuacja o atmosfera na sali go do tego pchnęła: - Gdyby nie ten krzyk na sali, to może byłoby łagodniej, ale sens ten sam, nie miałem innego wyjścia. Nie przeprosił jednak za swoje słowa i ocenił, że zrobił dobrze.
Jarosław #Kaczyński w #GośćWiadomości: powiedziałem sobie, że jeżeli zrobią to po raz kolejny, to będę interweniować#wieszwiecej pic.twitter.com/XAOc9TjSq7
— TVP Info (@tvp_info) 19 lipca 2017
Zobacz: Emocjonalny WYBUCH Kaczyńskiego do opozycji! "Zamordowaliście mi brata, kanalie!"