Powód nieobecności prezesa PiS został wyjaśniony. - Przepraszał, że nie może z nami być z powodów osobistych, zdrowotnych, ale jest z nami duchowo - tłumaczył go ojciec dyrektor. Z kolei Beatę Szydło reprezentowała Beata Kempa (50 l.). Inni goście nie zawiedli. - Witamy pana prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, pana Andrzeja Dudę. Pozdrawiamy też małżonkę, córkę i bardzo szlachetnych rodziców. Nie byłoby takiego człowieka, gdyby nie tacy rodzice - o. Tadeusz Rydzyk (71 l.) witał najważniejszego gościa. Prezydent odwzajemnił się później grzecznościami. - Bo jeżeli 22 lata temu nasz Ojciec Święty codziennie Panu Bogu dziękował, to po 25 latach wypada, żeby prezydent Rzeczypospolitej podziękował Panu Bogu i tym, którzy to radio stworzyli. Wyśmiewane wszędzie moherowe berety okazały się ostatecznie równie sprawne jak szare berety jednostek specjalnych GROM - powiedział prezydent. Zauważony został także Bartłomiej Misiewicz (26 l.), współpracownik Antoniego Macierewicza (68 l.). - Nie łamać się! Alleluja i do przodu! Piorun nie uderza w to, co jest małe. Ma pan być wielki duchem! - dodawał mu otuchy ojciec dyrektor.
- Witam pana ministra finansów. To w tym ministerstwie, proszę państwa, dzielone są pieniądze. A my tu zbieramy! - o. Rydzyk witał kolejnego gościa. Jak później podpatrzyliśmy, Antoni Macierewicz dał na tacę 20 zł, a Mariusz Błaszczak (47 l.) - 100 zł.