Sejm przyjął budżet na 2024 roku. Za budżetem na ten rok głosowało 240 posłów, przeciw było 191, a trzech się wstrzymało od głosu. Teraz ustawa budżetowa trafi do Senatu. Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. W uzasadnieniu ustawy wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów - według metodyki unijnej - wyniesie w br. 5,1 proc. PKB. Więcej: Już jest! Budżet 2024 uchwalony przez Sejm. Co dalej? Szokujące doniesienia o kroku prezydenta
Jak ustawę budżetową ocenia Jarosław Kaczyński? Prezes PiS nie miał dla niej żadnej litości! Tuż po głosowaniu powiedział on dziennikarzom w Sejmie, że przyjęcie ustawy budżetowej w jej obecnym brzmieniu "to skandal". - Z punktu widzenia techniki tworzenia budżetu i oceny stanu finansów publicznych jest to jeden wielki skandal – ocenił kategorycznie. - Niestety nie zostało to wystarczająco zdecydowanie powiedziane na sali plenarnej – dodał.
Zobacz: Andrzej Duda pójdzie na wojnę totalną z rządem?! Chodzi o budżet państwa!
Uchwalonemu budżetowi poświęcił sporo uwagi na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki. - Gdzie jest w tym budżecie to, co miało być realizowane w ciągu 100 dni od wyborów, powiedzmy 100 dni od przejęcia władzy przez Tuska? Gdzie jest kwota wolna od podatku 6 tys. zł, gdzie jest kredyt 0 proc.? Nie tylko nie ma kredytu 0 proc., ale to, co zostawiliśmy w budżecie kredyt 2 proc., wystarczy praktycznie tylko na kilka najbliższych tygodni czy miesięcy, a ogromna rzesza, która chce kupić mieszkanie taniej, w tym systemie, który my skonstruowaliśmy, zostanie pozostawiona na lodzie - mówił były premier. Morawiecki zwrócił też uwagę, że uchwalony budżet przewiduje tzw. wakacje kredytowe "tylko na 4 miesiące, i tylko dla tych, którzy tak naprawdę stanowią niewielką grupę kredytobiorców". - O to warto dopytywać, gdzie to jest. Podpowiem ministrowi finansów i premierowi Donaldowi Tuskowi, że to jest bezkosztowe - to jest tylko i wyłącznie koszt dla banków. Nie bójcie się tych banków, naprawdę warto to zrealizować - sugerował.
Przeczytaj: Słynny raper zobaczył Marka Suskiego pod aresztem w Radomiu! Niósł prezent dla Mariusza Kamińskiego
- Miały być akademiki za złotówkę, miała być dopłata do czynszu 600 zł - pamiętacie to, młodzi Polacy? Ja to wszystko dobrze pamiętam, i warto, aby te pozycje znalazły się w budżecie, tymczasem ich tam nie ma. Wszystko, co w tym budżecie dobrego, odziedziczyli po nas - stwierdził Morawiecki. Zadeklarował przy tym wsparcie dla "tych wszystkich ruchów po stronie budżetowej, które służą z jednej strony rozwojowi, a z drugiej społeczeństwu polskiemu". - Będziemy oczywiście mieli pod szkłem powiększającym wszystkie sprawy związane z budżetem państwa polskiego - zapowiedział Morawiecki.