To o Julii Przyłębskiej Jarosław Kaczyński mówił, że jest jego odkryciem towarzyskim. - Naprawdę miła osoba. Ona jest prezesem TK, ale to są całkiem prywatne znajomości - podkreślił prezes PiS w rozmowie z "Pytaniem na śniadanie" w TVP. Formalnie zatem nie ma żadnej zależności między Kaczyńskim a Przyłębską, choć według znacznej części opozycji prezes Trybunału Konstytucyjnego jest "marionetką" w rękach szefa PiS. Julia Przyłębska jednak się nie zraża i zaznacza niezależność Trybunału od partii rządzącej. Wzdryga się też na określenie "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej". - To jest Trybunał Konstytucyjny wybrany zgodnie z regułami określonymi przez naszą Konstytucję. Składa się z 15 niezależnych, niezawisłych sędziów. Każdy z tych sędziów ma jeden glos. Głos prezesa Trybunału jest równoważny ze wszystkimi innymi - przekonywała w TVP prezes TK.
ZOBACZ TAKŻE: Hołdys wypalił prosto z mostu do Tuska! Co odpowie były premier?
Julia Przyłębska jest zdruzgotana
Julii Przyłębskiej bardzo nie spodobał się też ruch jej poprzedników w Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi o list byłych sędziów TK dotyczący rozprawy ws. respektowania decyzji TSUE. - Prawda nie obroni się sama, my musimy o nią walczyć. Sędziowie TK radzą sobie z tym. Ze smutkiem przyjęłam list byłych sędziów TK do obecnie orzekających, na temat tego, jaki mają wydać wyrok. Nie będę ukrywać, że jestem zdruzgotana - podkreśliła prezes Trybunału Konstytucyjnego. Jej zdaniem "to, co w tej chwili dzieje się, jeśli chodzi o próbę ingerowania w orzekanie Trybunału, właśnie poprzez różne groźby, poniżania, podważanie statusu sędziów, w mojej ocenie jest bezprecedensowe, nie powinno mieć miejsca i świadczy źle nie o sędziach Trybunału, ale o tych wszystkich, którzy takich rzeczy się dopuszczają". Oj, po tych słowach kolejna awantura w polskiej polityce jest murowana!