O incydencie jako pierwszy doniósł portal Onet.pl. Julia Pitera chciała zagłosować w wyborach na szefa PO jednak zostało to jej uniemożliwione. - Okazało się, że nie ma mnie na liście wyborców, bo zostałam zawieszona 27 listopada 2019 r, bo "szkodzę PO” - mówi Pitera w rozmowie z Onetem. O zawieszeniu byłej posłanki i europosłanki PO zdecydował Łukasz Abgarowicz, rzecznik dyscyplinarny partii. Pitera miała tkwić z nim w ostrym konflikcie, który ciągnie się od wielu lat. - Postanawiam o natychmiastowym, czasowym zwieszeniu Pani w prawach członka Platformy Obywatelskiej RP d czasu wyjaśnienia sprawy Pani licznych i powtarzających się, szkodzących wizerunkowi Platformy Obywatelskiej wypowiedzi medialnych - czytamy w piśmie, w którym Abgarowicz wyjaśnia powody decyzji o zawieszeniu Pitery.
Do informacji o incydencie odniósł się rzecznik PO Jan Grabiec. - Julia Pitera obecnie nie jest zawieszona w prawach członka PO. Dziś w Warszawie oddała głos w wyborach na przewodniczącego PO - napisał polityk na Twitterze.