Do stenogramów podsłuchanych w 2015 r. przez CBA rozmów Piniora z jego asystentem Jarosławem Wardęgą (53 l.) oraz biznesmenem Tomaszem G. dotarła TVP. Mogą one świadczyć o tym, że Pinior i Wardęga oczekiwali łapówek (nazywanych w tych rozmowach "pomocą") i w rozmowach z biznesmenami powoływali się na wpływy w instytucjach rządowych - m.in. w resorcie infrastruktury i rozwoju oraz w Państwowej Straży Pożarnej.
W rozmowie z czerwca 2015 r. Pinior ma pytać asystenta: "No, jak sytuacja, Jarku?". Asystent odpowiada: "No właśnie, dlatego do ciebie dzwoniłem. Załatwiłem piątkę. (...) Masz to już na sto procent. (...) To podzieliłbyś się ze mną, bo mam problem jak cholera". "Ile, ile, Jarek, będziesz potrzebował?" - pyta Pinior. "A tamten tysiąc ci został?" - odpowiada Wardęga pytaniem.
Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie łapówek w wysokości 46 tys. zł. Grozi mu do 8 lat więzienia. W grudniu prokuratura wnioskowała o areszt, ale sąd nie wyraził na to zgody.
Co o podsłuchach mówi Pinior? - Nigdy nie zajmowałem się korupcją. Te fragmenty rozmów są zmanipulowane, wyrwane z kontekstu i nie przesądzają o mojej winie. Dowiodę swojej niewinności w sądzie - powiedział "Super Expressowi"