- Szymon Hołownia, czyli szef Polski 2050 twierdzi, że kwestie prawa aborcyjnego powinny rozstrzygnąć się w referendum. Czy Pani jako kobieta uważa, że kwestie życia lub śmierci powinno się rozstrzygać w głosowaniu, w plebiscycie? - zapytała Kamila Biedrzycka.
- Ja do końca nie rozumiem, dlaczego byłoby lepsze rozwiązywanie tego w głosowaniu przez posłów, a gorsze przez wszystkich obywateli. Nie rozumiem, dlaczego to miałaby być gorsza forma rozwiązywania sporu między nami. Na pewno nie wtedy, kiedy rządzi PiS. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Po drugie, referendum nie od razu. To referendum powinno być poprzedzone rocznym panelem obywatelskim, tak jak to było w Irlandii. Obywatele Irlandii uczestniczyli w panelu przez rok, gdzie wypracowali pytania referendalne i dopiero to referendum się odbyło. Uważam, że wtedy będzie ono miało naprawdę dużą wartość. My się jakoś między sobą musimy dogadać, bo dzisiaj żyjemy w dwóch plemionach, które wzajemnie obrzucają się epitetem morderców i z tego naprawdę nic dobrego nie może wyjść. Musimy się jakoś jako społeczeństwo dogadać. Jestem za liberalizacją prawa aborcyjnego. Uważam, że rodziny i kobiety mają prawo do tego, żeby podejmować decyzje samodzielnie - odpowiedziała Joanna Mucha z Polski 2050.