„Super Express”: - Władysław Frasyniuk, rozczarowany polską klasą polityczną, zaapelował, aby w najbliższych wyborach oddać nieważny głos. To metoda, żeby nie zabić ducha obywatelskiego, a jednocześnie dać do myślenia politykom. Co pan na to?
Joachim Brudziński: - Tak sobie myślę, że niektórzy, którzy mieli piękną kartę opozycyjną i walczyli z ustrojem totalitarnym w Polsce, abyśmy mogli w wolnych wyborach uczestniczyć, dziś z jakiegoś powodu nawołują, żeby do PRL wrócić. Wtedy oddawanie nieważnych głosów miało sens, jako sprzeciw wobec politycznej rzeczywistości. Jeżeli teraz ten zasłużony człowiek wzywa do tego samego, to rodzi się pytanie, czy uważa rządy Tuska za tożsame z komunistami.
Po prostu jest zawiedziony obecnymi na rynku partiami. Mam wrażenie, że podziela tym samym uczucia wielu Polaków, którzy nie mają na kogo głosować, a całą klasę polityczną uważają za skompromitowaną.
Ale to oznacza, że równie dobrze można by zlikwidować państwo polskie. W sumie, czemu nie! Zlikwidujemy demokrację i wszystkie jej atrybuty i wróćmy do PRL. Klasyk mówi, że demokracja jest systemem ułomnym, ale nic lepszego nie wymyślono. To zresztą charakterystyczne, że wszystkie partie i wszystkich polityków próbuje się wrzucić do jednego wora. Od sześciu lat natomiast rządzi partia, i tu się z Frasyniukiem zgadzam, która nie radzi sobie z zarządzaniem państwem i problemami, które dotykają jego obywateli. Najlepiej więc uznać, że wszyscy są tacy sami. Ja się do powinowactwa z PO i jej nieudolności nie poczuwam.
Nie powinien pan temu pomysłowi przyklasnąć? W końcu apelu Władysława Frasyniuka mogą wysłuchać głównie wyborcy PO lub tacy, którzy i tak by na PiS nie zagłosowali. Za to wasz karny elektorat do urn pójdzie i zapewni wam rządy. Może nawet samodzielne.
Przede wszystkim jestem obywatelem, a nie politykiem i chcę korzystać z pełni swoich praw, które gwarantuje mi demokracja. Jako polityk uważam, że liczenie na taki rozwój wypadków to najgłupszy sposób uprawiania polityki. Uważam, że szukanie tego typu szans wyborczych, tak jak nawoływanie do oddawania nieważnych głosów, to systemowe psucie państwa. Dlatego pozwoliłem sobie na duży krytycyzm wobec Władysława Frasyniuka, bo tak zasłużone osoby dla Polski nie mogą opowiadać takich rzeczy.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Joachim Brudziński. Poseł PiS