Jest KONFLIKT między prezydentem Dudą a ministrem Macierewiczem?

2017-03-21 14:29

Prezydent Andrzej Duda napisał dwa listy do szefa MON Antoniego Macierewicza, w których pytał o sprawy wojska. Chciał się dowiedzieć szczegółów dotyczących obsady attache m.in. w Wielkiej Brytanii i w USA, a także uzyskać informacji na temat tworzenia wielonarodowej dywizji w Elblągu. MON odpowiedziało prezydentowi. Ale dlaczego zamiast spotkania między zwierzchnikiem sił zbrojnych a ministrem obrony narodowej wymieniana jest korespondencja?

O listach, które prezydent Duda wysłał do MON powiadomiły wczoraj wieczorem media, a na konferencji prasowej komentował je później Marek Magierowski. Jak powiedział prezydent chciał się dowiedzieć dlaczego miejsca attache są jeszcze nie obsadzone: - Pan prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych wyraził w swoich pismach do ministra Antoniego Macierewicza zaniepokojenie brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych. Według prezydenta, te wakaty należy wypełnić jak najszybciej. Pan prezydent poprosił także o pełną informację na temat tempa prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elblągu - mówił Magierowski. Odpowiedzi na pytania zadane przez prezydenta zostały napisane przez MON i przesłane. Trafiły już do adresata. Jak tłumaczył Marek Magierowski prezydent Andrzej Duda jeszcze dziś się z nimi zapozna.

Sprawdź: Stanowczy list Andrzeja Dudy do Macierewicza. Czego domaga się prezydent?

Goszcząc we wtorek w radiu Wnet szef biura prasowego kancelarii prezydenta tłumaczył, dlaczego Duda i Macierewicz piszą do siebie listy. Zdaniem Magierowskiego nie ma co się temu dziwić, bo to normalne. Andrzej Duda i Antoni Macierewicz spotykają się ze sobą regularnie, ale to, jak podkreślał Magierowski, nie przeczy korespondencji: - Toczą się normalne rozmowy między panem prezydentem a różnymi ministrami, głównie tymi, którzy zajmują się obszarami przynależnymi wedle konstytucji także panu prezydentowi, który ma swoje prerogatywy, czyli głównie sprawy dotyczące bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej. Ale to nie przeszkadza temu, żeby prowadzić także korespondencję urzędową.

Innego zdania jest gen. Roman Polko. Zdaniem byłego szefa GROM, przechodzenie na komunikację przez listy nie jest dobrym znakiem: - Jeżeli prezydent i minister obrony narodowej przechodzą na poziom korespondencji, to pokazuje to, że w zwykłych rozmowach trudno się było porozumieć czy wyegzekwować jakieś normalne funkcjonowanie - ocenił w rozmowie z RMF FM. I dodał, że jeśli chodzi o listy, to brakuje w nich zapytać o sprawę np. Misiewicza.

***

W rozmowie z dziennikarzami Marek Magierowski tuż przed 15.00 powiedział: - Pan prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami pana ministra Antoniego Macierewicza. Tym samym nosi się z zamiarem kontynuowania tej korespondencji. W przyszłym tygodniu Macierewicz ma też zostać oficjalnie zaproszony na spotkanie z prezydentem Dudą przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.