Jerzy Urban był mocno wyczekiwanym gościem przez fanów Moniki Jaruzelskiej. W końcu jednak udało jej się namówić redaktora naczelnego Tygodnika NIE na rozmowę, w czym, jak przyznała, pośredniczyła jego żona Małgorzata Daniszewska. Tym razem odcinek "Monika Jaruzelska zaprasza" był nagrywany w zupełnie innej scenerii, niż zwykle. Aktualnie w domu Jaruzelskiej trwa remont i z tego powodu to u gościa nagrywana została rozmowa. Już na początku wywiadu dało się zauważyć, że Jaruzelska dobrze zna się z Urbanem, a nawet jest z nim po imieniu. Oboje też zupełnie się nie krępowali i razem palili papierosy przez całą rozmowę. Jaruzelska przyznała, że pozwoliła sobie na to po raz pierwszy w historii programu. To, co jeszcze rzucało się w oczy w czasie rozmowy Moniki Jaruzelskiej z Jerzym Urbanem to to, co miał zawieszone na szyi. Niewielkie urządzenie cały czas miał przy sobie. Czym było? Przypominało urządzenie, z którego korzystają seniorzy, czyli alarm SOS dla seniora. Być może to właśnie to urządzenie, w końcu Urban ma już 88 lat.
Draka w restauracji! Poseł chciał zjeść śniadanie, gdy nagle: Rzucili się na mnie...