Jerzy Fedorowicz: Może Palikot idzie w ślady Sarkozy'ego?

2010-08-20 15:00

Czy Janusz Palikot odejdzie z Platformy Obywatelskiej i założy nową partię - zapytaliśmy Jerzego Federowicza: Nie wyobrażam sobie tego w tej chwili. Oczywiście Janusz Palikot ma bardzo wielu zwolenników. Ale z drugiej strony kraj wymaga teraz wielu reform, dość trudnych. I może się okazać, że wynik wyborczy będzie dla Platformy wyzwaniem.

"Super Express": - Sondaż "Super Expressu" pokazuje, że Janusz Palikot, zakładając własną partię, mógłby liczyć na zainteresowanie ponad 20 proc. społeczeństwa.

Jerzy Fedorowicz: - Nie wyobrażam sobie tego w tej chwili. Oczywiście Janusz Palikot ma bardzo wielu zwolenników. Ale z drugiej strony kraj wymaga teraz wielu reform, dość trudnych. I może się okazać, że wynik wyborczy będzie dla Platformy wyzwaniem. Na tym powinniśmy odpowiedzialnie się skupić. Nie chce mi się wierzyć, żeby założenie własnej partii było manewrem przemyślanym, by naprawdę tego chciał.

- Sam osobiście potwierdził, że myśli o założeniu partii.

- Zdecydowanie wolałbym, żeby Palikot pozostał w Platformie. Nie tylko dlatego, że podzielam wiele jego opinii. Także dlatego, że równoważy poglądy polityków z konserwatywnego skrzydła PO, które niekoniecznie oddają linię partii. Wielu moich wyborców z Krakowa nie jest typowym elektoratem Platformy i oni go bronią. Nieustannie mówią, żebyśmy nie ważyli się usuwać Palikota z partii. Domagają się, żeby PO mówiła o wiele bardziej wyrazistym językiem. Żeby była bardziej stanowcza wobec PiS i Kościoła. Dziś jesteśmy konglomeratem, który daje sobie radę, bo ma świetnego lidera jakim jest Donald Tusk. Założenie własnej partii to jednak ryzykowny ruch. Nie udało się nawet Markowi Borowskiemu, choć dysponował naprawdę mocnymi, rozpoznawalnymi nazwiskami jak Belka czy Nałęcz.

- Palikot ma pieniądze, rozpoznawalność, ambicję. Na tle szarej polskiej polityki może przyciągnąć wyborców…

- Oczywiście, że może. Zdarzyło się to nie tak dawno w tak ustabilizowanym kraju jak Francja. Właśnie w ten sposób na poważnej scenie politycznej zaistniał obecny prezydent Nicolas Sarkozy. I Palikot może pójść w jego ślady. Nie wykluczam, że ma nawet taki plan. Osiągnął sukces w biznesie, nie jest już anonimowy w polityce. Ma więc prawo starać się o jak najwyższą pozycję na scenie. W takiej sytuacji musiałby jednak stoczyć walkę z Platformą. Partią, która go wykreowała.

- Sąd partyjny Platformy może mu to we wrześniu ułatwić. Wyrzucając bądź dotkliwie karząc.

- Osobiście stoję w jego obronie nie tyle w kwestii stylu, co oceny rzeczywistości. Idę tu za głosem moich wyborców. Wielu polityków posługuje się o wiele dalej idącymi sformułowaniami, tyle że wyrażanymi w sposób oględniejszy, jak poseł Brudziński.

- Jak wiele osób pociągnąłby za sobą Palikot, opuszczając PO?

- Dla zwolenników Palikota w partii, do których należę ja czy Kazimierz Kutz, naturalnym liderem jest Donald Tusk. Ja jestem w polityce z jego powodu, dla standardów, które wdraża. Choć nie wiem, czy za chwilę nie będę musiał tego odszczekiwać, gdy moi koledzy przystąpią z PSL i SLD do dzielenia łupów w mediach publicznych… Palikot jest jednak odważ-nym człowiekiem i może się zdecydować nawet na samodzielne wyjście.

Jerzy Fedorowicz

Poseł PO, aktor i reżyser

Nasi Partnerzy polecają