Teoretycznie powinna starać się je wygrać Małgorzata Kidawa-Błońska. Najpierw jako kandydatka PO na premiera, a obecnie na prezydenta. Z wypowiedzi kandydatki dla Jacka Prusinowskiego (fragment na str. 7) nadal jednak nie rozumiem, czy w ogóle startuje ona w wyborach, czy kampanię zawiesiła, czy już się wycofała. Stawia warunki, w jakich może łaskawie się zgodzić wygrać. Dziwne warunki, bo od kiedy rządzi PiS politycy Platformy nieustannie mówią, że demokracji już nie ma, a każde wybory są nieuczciwe. Nawet te do Senatu, które opozycja wygrała.
Prawda jest taka, że to nie Kaczyński i nie PiS kazali Platformie drugi raz z rzędu wystawić w wyborach osobę, która kompletnie się do walki nie nadaje. Drugi raz wypychają przed kamery kogoś, komu trzeba za plecami podpowiadać co w danej chwili ma powiedzieć albo zrobić. Zdarzało się Komorowskiemu, zdarzyło się Kidawie-Błońskiej. Mam dziwne obawy, że gdyby to Platformie przyszło się zmierzyć z pandemią, ich minister zdrowia też czekałby aż Borys Budka podpowie mu za plecami co ma mówić i robić.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Nie rozumiem, czy to jakiś warunek konieczny do obejmowania takich funkcji w Platformie? Znam polityków tej partii, rozmawiam z nimi od ponad 20 lat. Mają w swoich szeregach ludzi o sporym dorobku życiowym i zawodowym. Jakim cudem puścili zatem do walki panią, której mąż otwartym tekstem przyznaje, że właściwie niczego w życiu nie robiła i żyła z wyprzedawania rodzinnych pamiątek by finansować jego karierę! Będąc premierem (do niedawna miała być) to też byłby jej pomysł na budżet?!
Nie dziwcie się, że pani Kidawa pikuje w sondażach. Przeskakuje ją już Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie zdziwię się, jeżeli za chwilę przeskoczy ją Krzysztof Bosak.
Nie pomogły wam zdechłe konie, Patryk Vega i koronawirus. Kidawa-Błońska wręcz zaszkodziła. Może musicie czekać na dżumę lub nuklearną zagładę?