Cała Polska wspominała wczoraj zmarłego przed piętnastoma laty Jana Pawła II. 2 kwietnia o godzinie 21. upamiętniono go w jego ukochanym Krakowie. Ze względu na epidemię, nie było możliwe, by wierni zgromadzi się na mszy osobiście. Zamiast tego, przesłanie homilii popłynęło do nich poprzez transmisję.
ZOBACZ TEŻ: Szydło niespodziewanie przerywa milczenie. Akurat teraz, akurat w tej sprawie...
Abp Jędraszewski podczas kazania tłumaczył, że nie można zrozumieć działalności oraz życia Ojca Świętego bez Jezusa Chrystusa. – A głosił Go wszędzie, na wszystkich areopagach świata, z wielką mocą i wielkim przekonaniem. Tego Chrystusa, który jest kluczem do zrozumienia dziejów człowieka, także w jego trudnych chwilach cierpienia, odchodzenia i śmierci. Nie zrozumiemy Jana Pawła II właśnie bez tego jego utożsamiania się z Chrystusem. Zwłaszcza jego ostatnie dni były potwierdzeniem tego, jak bardzo dla niego osobiście Chrystus był kluczem do znoszenia tego wszystkiego, co stało się jego udziałem, jego życiem, jego cierpieniem, jego bólem, a jednocześnie mocą jego ducha – głosił Jędraszewski.