Trzech dziennikarzy "Do Rzeczy" wybrało się na "spytki" do abp. Marka Jędraszewskiego. Już na początku rozmowy nawiązano do słynnych słów metropolity, najprawdopodobniej tych o "tęczowej zarazie". - Jestem przekonany, że był to już ostatni moment, aby owo"non possumus" głośno powiedzieć - podkreślił Jędraszewski. W dalszej części hierarcha wygrzebał dziwną historię - nieco już zapomnianą - z Janem Pawłem II. Chodzi o jego pielgrzymkę do Polski z 1991 roku. Odbywała się ona "szlakiem Dekalogu". - W niektórych mediach pisano wtedy: "Jak on śmie coś takiego nam mówić? On się przecież nie zna na demokracji, był dobry do walki z komuną, ale on nas demokracji uczyć nie będzie - wspominał Jędraszewski. - A tymczasem podczas tej pielgrzymki Jan Paweł II odnosił się do fundamentalnych zagadnień (...). Z wielką mocą podkreślał, że ten byt trzeba budować na zasadach Dekalogu. Środowiska lewicowe i liberalne poczuły się szczególnie dotknięte słowami Papieża, które popłynęły na całą Polskę z Kielc, gdzie wprost krzyczał, przestrzegając przed fikcją wolności w związku z aborcją przedstawioną przez te środowiska jako przejaw wolności - dodał hierarcha.
CZYTAJ TAKŻE: Były minister w SZALE do Morawieckiego: "Milcz i nie pajacuj"
Zakazany kult Santa Muerte. Dlaczego Watykan zabronił czcić Świętą Śmierć?
Jak działa serce? >>> Kup poradnik