"Super Express": - Przemysław Wipler, wielka nadzieja PiS, odchodzi z partii. Jak odbiera pan tę decyzję?
Jarosław Sellin: - To ideowy człowiek, a ja lubię ideowych polityków. Jego decyzję odbieram więc ze smutkiem, a jednocześnie jej nie rozumiem, bo idee w dziedzinie wolności gospodarczej można z powodzeniem realizować w PiS. Ale Przemek Wipler ma 35 lat, jest od niedawna w polityce, wcześniej raczej był ekspertem, twórcą programów. To, co zrobił, dowodzi, że jest politycznie niedojrzały.
- Uważa pan, że jeszcze pożałuje swojej decyzji?
- Myślę, że tak, bo zrobił to w momencie, w którym sondaże potwierdzają popularność PiS.
- Jest miejsce na nową partię czy Stowarzyszenie Republikanów przepadnie w wyborach?
- Stawiam twardą tezę. Najpierw musi rozstrzygnąć się ostatecznie rywalizacja pomiędzy PO i PiS, która z winy Donalda Tuska jest dziś bardzo emocjonalna. W przyszłości wróżę rozpad i zniknięcie ze sceny Platformy, co - jak sądzę - dokona się aktami wyborczymi. Dziś to ta rywalizacja najbardziej absorbuje Polaków. Również emocjonalnie. W związku z tym nie ma przestrzeni na nowe byty polityczne.
- Sondaże, o których pan wspominał, pokazują też zmęczenie społeczeństwa tym emocjonalnym konfliktem w postaci spadającej frekwencji wyborczej. Wielu uważa, że nie mają na kogo głosować. Może więc republikanie coś na tym ugrają?
- Nasz elektorat na pewno nie jest zmęczony. Problem ma PO. Ale w tej chwili nie ma miejsca na nową partię. Jestem pewien, że do wyborów pójdą przede wszystkim ci, którzy są zainteresowani rozstrzygnięciem rywalizacji pomiędzy PO i PiS.
- Wipler poszedł w ślady innych polityków, którzy rozstali się z PiS: Kamińskiego, Bielana, Kowala, Kluzik-Rostkowskiej, Ziobry, Poncyljusza... Coś łączy te wszystkie osoby?
- Nie widzę dla nich wspólnego mianownika.
- A może w PiS po prostu nie ma miejsca na indywidualności, które mają własne zdanie?
- Na pewno tak nie jest. Mnie na przykład powierzono istotną część tworzenia programu partii w zakresie kultury i środków masowego przekazu. Osoby tryskające pomysłami, jak np. Wipler, mogą współtworzyć nasz program. Każdy, kto chce wnieść swój wkład w prace programowe PiS, może to robić.
- Wipler nie chciał czy nie mógł?
- Tego nie wiem. Nie wiem, czy coś mu powierzono, czy sam zgłaszał jakieś swoje propozycje.
- Zarzuca wam, że jesteście za bardzo socjalni.
- To jest takie ideologizowanie, z którym się nie zgadzam. Jeśli chodzi o program gospodarczo-społeczny, jesteśmy partią pragmatyczną. Chcemy mierzyć się z najważniejszymi wyzwaniami i nie interesują mnie łatki, czy to jest lewicowe, czy prawicowe.
Jarosław Sellin
Poseł PiS