Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości co do legalności mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Był nawet obecny pod Sejmem 7 lutego, gdy politycy wraz z kolegami z PiS-u próbowali wejść do Sejmu.
Ostatnio Państwowa Komisja Wyborcza zabrała głos w tej sprawie. W liście do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wskazała osoby, które mają pierwszeństwo w zastąpieniu Mariusza Kamińskiego w parlamencie, uzyskały bowiem najwyższy wynik. Są to Monika Pawłowska, Beata Strzałka i Ryszard Madziar.
Szymon Hołownia z kolei zapowiedział, że wystąpi z pismem do Moniki Pawłowskiej z zapytaniem, czy zechce skorzystać z pierwszeństwa objęcia mandatu po partyjnym koledze. Jak przyznała w rozmowie z Onetem, przyjęłaby taką propozycję. - — Jeżeli wszystko odbędzie się lege artis, czyli mandaty panów Kamińskiego i Wąsika wygasną, a ja otrzymam zapytanie, czy chcę go objąć, to tak, przyjmę go – stwierdziła.
W piątek 9 lutego Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarza, czy można już składać gratulacje Monice Pawłowskiej.
- Nie ma żadnego wolnego mandatu. To jest łamanie prawa przez marszałka i tyle. Radziłbym przeczytać ustawę o Sądzie Najwyższym. Jaka izba ma prawo podejmować decyzje. Tam jest to jednoznacznie napisane. Ta Izba podjęła decyzje jednoznaczne i od tego nie ma żadnego odwołania – odparł prezes PiS.
Jak widać sprawa jest daleka od zakończenia w sposób, który zadowoliłby wszystkie strony sporu.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Jarosław Kaczyński: