Dla Jadwigi Emilewicz styczeń 2021 roku był prawdopodobnie najtrudniejszym miesiącem w całej politycznej karierze. Posłanka zignorowała wszelkie obostrzenia, które na obywateli nałożyła jej formacja, i wyjechała z synami na narty. O skandalu pisały wszystkie polskie media, a internauci nie zostawili suchej nitki na byłej wicepremier. Nie poniesie ona jednak żadnych konsekwencji! Czy Jadwidze Emilewicz pomogły uszczypliwości dawnych kolegów z Porozumienia? A może wyrażenie skruchy i przyznanie się do błędu? - Kiedy przedstawiła sytuację, pozostały kwestie etyczne, które załatwiła mocnym wywiadem dla Interii i przeprosinami - miał przekazać bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, o czym pisze portal PolsatNews.pl.
Polecany artykuł:
Niemal wszyscy wysoko postawieni politycy Prawa i Sprawiedliwości byli przekonani, że Jadwigę Emilewicz będzie czekało zawieszenie bądź inna dotkliwa kara. Niektórzy sugerowali nawet złożenie mandatu. Tak jednak się nie stanie. Dlaczego? - Popełniła duży błąd i za niego przeprosiła - mówił w wywiadzie dla Radia Wnet poseł Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości.
Jak twierdzi informator Interii z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, ataki przedstawicieli Porozumienia "podniosły notowania Jadwigi, a w konsekwencji zaowocowały ostateczną decyzją". Co więcej, za Emilewicz mógł wstawić się również Ryszard Terlecki, który "nie znosi Porozumienia, ani Jarosława Gowina".