Gowin nie pojawił się na Radzie Krajowej PO: Miałem gorączkę

i

Autor: Piotr Kowalczyk Sobotnią Radę Krajową Platformy Obywatelskiej zdominowały dwie sprawy: kryzys w partii oraz światowy kryzys w gospodarce. Premier w przemówieniu mocno apelował o jedność w partii i przestrzegał przed podziałami, które mogą zmieść PO ze sceny politycznej. - Jeśli w PO zwyciężą tendencje ideologizacji naszego działania, to nie mamy żadnej szansy wygrać kolejnych wyborów, bo w szaleństwie ideologicznym nie przebijemy naszych konkurentów. Tylko PO, która utrzyma cnoty partii środka, głównej drogi, będzie miała zaufanie Polaków - mówił szef rządu.

Jarosław Gowin: Dwudziestolatek w roli doradcy ministra musiałby być geniuszem

2013-07-23 18:44

Były minister sprawiedliwości o zatrudnieniu 21-latka w gabinecie politycznym szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza

"Super Express": - Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych, zatrudnił w charakterze swojego doradcy w gabinecie politycznym osobę w wieku 21 lat. U pana w ministerstwie też byli tak młodzi doradcy?

Jarosław Gowin: - W gabinetach politycznych ministrów są dwa rodzaje etatów. Etaty asystentów i etaty doradców. Nie widzę nic złego w tym, żeby dwudzestoletni człowiek, jeżeli jest zdolny i pracowity, pracował jako asystent. Natomiast nigdy nie zdecydowałbym się człowieka tak mało doświadczonego zatrudnić w roli doradcy.

Dlaczego?

Ktoś taki z pewnością ma zbyt małe doświadczenie. Do roli doradcy ministra potrzeba ludzi, którzy skończyli studia, mają już jakiś dorobek zawodowy. Co tu dużo mówić, taka osoba musi mieć też jakąś mądrość życiową. A ta pojawia się z wiekiem.

Tak młody człowiek jest w stanie nauczyć czegoś ministra? MSW tłumaczy jego obecność w gabinecie politycznym szefa resortu tym, że w zakresie nowoczesnych metod komunikowania społecznego to młodzi ludzie są najlepszymi specjalistami.

Nie znam tej osoby i nie chcę swoją wypowiedzią stawiać jej w kłopotliwym położeniu. Ale jeżeli dwudziestolatek ma zasługiwać na miano doradcy, to musi być geniuszem.

Ciekawe, czy to jest ten przypadek. Bo pojawiły się niestety komentarze, że może to być raczej przypadek mechanizmu znajomych królika.

Trudno mi oceniać, bo nie wiem, jakimi kryteriami kierował się minister Sienkiewicz, ani nie znam tej osoby, która została zatrudniona. Powtarzam, widzę rolę dla takich młodych ludzi w gabinetach politycznych, ale jako asystentów, a nie doradców. Do tej roli potrzeba osób, których kompetencje w jakimś zakresie górują nad kompetencjami ministra.

Jak to wpłynie na wizerunek ministerstwa?

Każdy minister sam bierze odpowiedzialność za swoje decyzje i merytoryczne, i personalne. Bartłomiej Sienkiewicz na pewno jest tego świadom.

W innych krajach Europy dwudziestolatkowie bywają doradcami?

Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek na świecie tak młodych ludzi zatrudniano na stanowiskach doradców ministrów.

Rozmawiał Bartłomiej Nakonieczny

 

Jarosław Gowin. Poseł PO, były minister sprawiedliwości.