Jarosław Gowin był gościem programu "Tłit", w którym skomentował post członka zarządu krajowego Porozumienia, Jacka Hechta. - Wyhodowaliśmy potwora, który odkrył, że można kupować głosy wyborców (i samorządów) kreacją pieniądza na niespotykaną od lat skalę. I albo się obudzimy, zetniemy mu głowę, albo czeka nas koszmar przewlekłej inflacji i dewaluacji pieniądza, jakiej nie było od lat 90-tych - napisał polityk. Jarosław Gowin podał trzy liczby, które miały przemówić do wyobraźni widzów. - W polityce PiS-u doszło do wyraźnej ewolucji. Na przebudzenie trzy liczby: 600 proc. - o tyle w ciągu roku wzrosły ceny gazu, 300 proc. - o tyle wzrosły ceny nawozów sztucznych, 50 proc. - o tyle od czerwca wzrosła cena pszenicy. Co to oznacza? To oznacza galopującą drożyznę - mówił w programie "Tłit". Zaznaczył, że cała opozycja oczekuje odpowiedniego przeciwdziałania ze strony rządu. - Zamiast tego jest propaganda sukcesu, w którą zamienia się Polski Ład - ocenił Jarosław Gowin. Przedstawił też ponurą wizję przyszłości, która chyba każdemu zmrozi krew w żyłach. - Nasz budżet jest napompowany naszymi pieniędzmi. Prawie 7 proc. to niestety nie jest koniec. Spodziewam się, że wiosną przyszłego roku inflacja może być dwucyfrowa - stwierdził.
Sprawdź: Wiceminister Patkowski ujawnia: Będzie bon energetyczny na prąd, gaz i paliwo
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak drożyzna zaatakowała jedną z posłanek!