Janusz Śniadek

i

Autor: Gerard/Reporter Janusz Śniadek

Janusz Śniadek dla SE: By kombinatorzy nie szukali furtek [NASZ WYWIAD]

2018-12-01 5:50

Natomiast pamiętam, że wiele osób obawiało się, że wielkie supermarkety zaczną stawiać obok swoich sklepów dystrybutory i zaczną udawać stację paliw. Tak się jednak nie stało, więc nie martwmy się na zapas - powiedział polistyk PiS Janusz Śniadek. 

- „Super Express”: - W czwartek sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny przyjęła w pierwszym czytaniu nowelizację ustawy o zakazie handlu w niedzielę i święta. Chodzi m. in o to, aby sklepy nie mogły pracować, udając placówki pocztowe. Po co taka zmiana?

- Janusz Śniadek: - Chcieliśmy tą nowelizacją możliwie szybko przeprowadzić działanie, mające na celu wykluczenie nieuczciwej konkurencji. Jeden z dyskontów otwierał swoje sklepy w niedzielę, czyli w dzień objęty zakazem handlu pod pretekstem udawania placówek pocztowych. To nieuczciwe wobec innych sklepów, które tego dnia były zamknięte.

- Swego czasu sporo kontrowersji wzbudził zapis odnośnie „przeważającej działalności”. Jeśli przeważają usługi pocztowe, taka placówka będzie mogła nadal być czynna w niehandlowe niedziele, a w przypadku sklepów, nawet ze statusem placówki pocztowej, przeważająca działalność dotyczy jednak handlu, zatem będą zamknięte. Tak można to podsumować?

- Tak. Poczty są placówkami, więc tutaj inspekcja nie będzie miała żadnej wątpliwości. Zwłaszcza, że owe placówki są zakładane w oparciu o prawo pocztowe. Inaczej wygląda sprawa placówek handlowych.

- Inaczej, czyli jak?

- Placówki handlowe tworzone w oparciu o inne przepisy i inne prawo, które jedynie zawierają z jakimiś operatorami pocztowymi umowy udawać placówki pocztowej nie będą mogły. Staraliśmy się w maksymalnie prosty sposób wyjaśnić sprawę, o którą pani pyta, ale nie możemy wykluczyć, że kombinatorzy falandyzujący prawo zawsze będą szukać furtek.

- Druga z poprawek, zaakceptowana przez posłów komisji w minionym tygodniu, ma pozwolić na sprzedaż w dni wolne od handlu nie tylko właścicielowi, ale także jego rodzinie. Kto z rodziny będzie mógł wspomóc właściciela?

- Ma pani rację. Ów temat był dość często podnoszony w przestrzeni publicznej. Kierowano wiele zapytań w tej sprawie. Ministerstwo Finansów publikowało na swojej stronie rożne interpretacje tej sytuacji. Przy czym to nie do końca wynikało z samej ustawy. Uznaliśmy, że musimy ściśle określić pewien stopień pokrewieństwa i obarczyć go pewnym warunkiem.

- Tzn?

- Pomagać będą mogli jedynie członkowie rodziny, którzy nie są pracownikami ani zatrudnionymi w placówce handlowej, prowadzonej przez takiego przedsiębiorcę.

- Rozumiem, że w grę będzie wchodził jedynie wolontariat?

- Tak. Właśnie w ten sposób możemy to określić.

- Niektórzy uważają, że skoro sklepy kreujące się na placówki pocztowe nie mogą działać w dni objęte zakazem handlu to wobec tego stacje benzynowe, których oferta jest większa niż sprzedaż paliwa także powinny zamknąć tę część usług. Jeżeli ustawa, o której rozmawiamy wejdzie w życie może się okazać, że stacje benzynowe będą miały monopol. To uczciwe?

- To jeden z obszarów, który jest dla nas bardzo ciężkim tematem. Mogę obiecać, że jeśli zaobserwujemy, iż stacje benzynowe zmieniają się w supermarkety to stosownie na to zareagujemy.

- Stworzycie wówczas kolejną nowelizację? Nie lepiej od razu, za jednym zamachem?

- Pani redaktor, na razie nie mamy do czynienia z takim zjawiskiem, więc nie widzę powodu, aby się tym czynnie zajmować. Natomiast pamiętam, że wiele osób obawiało się, że wielkie supermarkety zaczną stawiać obok swoich sklepów dystrybutory i zaczną udawać stację paliw. Tak się jednak nie stało, więc nie martwmy się na zapas.