Janusz Palikot

i

Autor: Andrzej Lange

Janusz Palikot: Tusk, Kopacz, Miller - to oni zgwałcili Nowicką

2013-02-14 8:34

Janusz Palikot o problemach swojego ugrupowania.

- Właśnie wyrzucił pan Wandę Nowicką z partii. Lepiej się pan poczuł?

Janusz Palikot: - Nie. Czuję się z tym bardzo źle. Jedna z najbliższych moich osób, bliskich współpracowników oszukała, wzięła 40 tysięcy i ukryła to przed opinią publiczną.

- Chciał pan zgwałcić Wandę Nowicką, nie chciał pan?

- Wandę Nowicką zgwałcili Ewa Kopacz, Donald Tusk i Leszek Miller, odbyło się to w gabinecie marszałkini Sejmu. Jest to przykładem całkowitej politycznej poruty. To Ewa Kopacz namówiła Wandę Nowicką do złego.

- A wie pan, że gdyby o gwałcie mówił pan na przykład do marszałek Kopacz czy posłanki PiS, byłby pan zapewne oklaskiwany przez salon.

- Wanda Nowicka obiecała, że złoży rezygnację, jeżeli Sejm jej nie odwoła, oszukała klub, rekomendowała Ankę Grodzką. Miała wyrzuty sumienia z powodu tych wszystkich złych rzeczy, których dokonała. Potem weszła w rolę ofiary. To jest typowa freudowska psychoanalityczna sytuacja. Kto to wykorzystał? Starzy polityczni rajfurzy, zawodowi gwałciciele, Leonowie Zawodowcy - Leszek Miller, Donald Tusk i Ewa Kopacz.

- Dlaczego pan w ogóle o tym gwałcie opowiada? Jest pan dżentelmenem czy nie?

- Ale to nie ma nic wspólnego z dżentelmenem! Proszę mieć pretensje do Freuda, do Nietzschego, do całej kultury europejskiej, no nie wyprzemy się tego, to są sposoby zrozumienia.

- Mógłby pan to samo powiedzieć, używając innych słów.

- Ale kur…stwo jest kur…stwem. Może pan udawać, że róże zwiędły, a kur…stwo jest kur…stwo.

- Uważa pan, że to kur...stwo uprawiała też Kopacz i wszyscy inni marszałkowie?

- A co!

- Czyli będzie pan chciał wyrzucić marszałek Kopacz też i wszystkich wicemarszałków?

- Moje siły to 42 głosy, ja ich nie wyrzucę, to jest oczywiste. To była właśnie koalicja brudnych rąk. Dlaczego oni bronili Nowickiej? Nie dlatego, że Nowicka jest wspaniała, nie dlatego, że popierali ustawy aborcyjne i inne, bo ich nie popierali. Bronili Nowickiej, bo rączka rączkę myję!

- Może ona po prostu do pana nie pasowała, a pasowała bardziej do Kongresu Kobiet i prof. Środy?

- Mamy dużo wspólnego z Kongresem Kobiet.

- Czytał pan ostatnie wypowiedzi kobiet z Kongresu? One nie wybaczają.

- Jest mi bardzo przykro, nie było to moją intencją. To są oczytane osoby, pan też wie, że Środa parę książek przeczytała, ona doskonale wie, co miałem na myśli. Dlaczego udaje wariatkę?

- Nie, nie udaje wariatki. Pan po prostu fatalnie się wypowiedział. Nie chce pan przeprosić?

- Ja oczywiście za wszystko przepraszam. Jeśli ktoś to odebrał dosłownie, to ja bardzo przepraszam. Akurat Szczuka, Środa i Nowicka wiedzą, co miałem na myśli.

- Zna pan piosenkę Wojciecha Młynarskiego "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie"?

- Dedykuję ją Millerowi i Tuskowi.

- A ja się zastanawiam, czy nie powinna być dedykowana panu. Z 12 proc. pana poparcie spadło do 4. Jak pan to zrobił?

- W tym przypadku to chyba Homo Homini nawet nie dzwoniło, tylko podało od razu wyniki. (śmiech) Wie pan, jaką oni mają opinię na rynku? Nikt przyzwoity nie zamawia niczego w Homo Homini. A tak już na serio. Badania telefoniczne....

- Ja zamawiam. Jestem nieprzyzwoity?

- One mają znaczenie na dwa miesiące przed wyborami.

- Jest pan gotowy na trudne pytanie?

- Ja się pytań nie boję.

- Chciałby pan, żeby Anna Grodzka albo ktoś, kto zmienił płeć, była pana życiową partnerką?

- To nie jest pytanie, czy się chce, czy nie, tylko czy się kocha.

- Mógłby pan kogoś takiego pokochać?

- Miłość nie wybiera. Jak się pokocha, to się kocha i już.

- "Komediant, komedia, oszust, kłamca, zakiwał się na śmierć, oszukał nas" - tak mówi o panu wielu internautów. I mówią jeszcze, że jest pan milionerem, który bawi się w politykę.

- To cios poniżej pasa, trudno na to odpowiedzieć. Tak nie jest.

- Znudzony milioner, który mówi - nie mam co robić, polityką się pobawię?

- Nic podobnego. To znaczy, jak pan uważa, te granaty, które lecą w moją stronę to jest fajna zabawa, tak?

- Widzę, że jednak to pana bawi.

- To jest dalekie od zabawy. Uważam, że dzięki Ruchowi Palikota nasze społeczeństwo staje się bardziej otwarte, troszeczkę, bo nie ma co przeceniać możliwości polityków, ale jest odrobinę więcej tolerancji, akceptacji, więcej dystansu do nas samych, który nam jest bardzo potrzebny. To się być może nigdy nie przełoży na taką bezpośrednią władzę, prawda? Ale czy nie jest tak, że prawdziwa władza, tak jak i w pana przypadku, pozwala kształtować tematy? To pan wywołał temat premii dla prezydium!

- Tak, "Super Express".

- I czy to nie jest prawdziwa władza? Ja się cieszę, że wywołałem temat Grodzkiej i tolerancji dla tego typu osób. Cieszę się z tego, bo to jest Polsce potrzebne. Czy z tego wynika, że ja będę miał wyższe słupki w sondażach? Drugorzędna kwestia!

- "Wyłącz babskie myślenie. Panika nie jest nikomu potrzebna. Wykonuj zadania ci powierzone" - czym się charakteryzuje babskie myślenie, panie pośle?

- To na pewno nie ja napisałem, ja nie użyłem takiego języka. Rozumiem, że to jest jakaś korespondencja z mojego e-maila wysłana.

- Tak, z pana e-maila.

- Rzeczywiście, moi współpracownicy bardzo często odpowiadają za mnie.

- Wie pan do kogo? Do osoby odpowiedzialnej za finanse w ostatnich wyborach parlamentarnych.

- To pewnie albo Karol Jeny, albo Łukasz Pilasiewicz czy któryś z moich asystentów. Przychodziły setki takich e-maili, ja nie jestem w stanie na wszystko odpowiedzieć.

- Czyli nie ma babskiego myślenia?

- To jest mi całkowicie obce, nie ma babskiego myślenia. I właśnie i Grodzka, i Nowicka, i Biedroń są przykładem na to, że u nas nie ma takiego sposobu myślenia.

- Zadarł pan z Kongresem Kobiet, czyli poniekąd z panią Kwaśniewską, a z Kwaśniewskim chce się pan umawiać, wchodzić w sojusze.

- Wierzę w mądrość pani prezydentowej. Wiem, że to jest bardzo trudna dla niej decyzja, i to jest trudna decyzja dla Kongresu Kobiet. I apeluję, żeby nie brnąć w jakieś koleżeństwo, kolesiostwo i w takie myślenie - to jest od nas, no to bronimy jak niepodległości. No popatrzmy na to uczciwie. Jak pan wejdzie na jakiekolwiek fora dyskusyjne, 90 proc. komentarzy jest przeciwko Środzie i Kongresowi Kobiet.

- Polska jest dla pana jakąś wartością?

- Kocham Polskę. Ja sobie nie wyobrażam życia poza językiem polskim. Polska dla mnie to jest głównie język polski. To, co mnie ukształtowało, to polska poezja i literatura, Miłosz, Gombrowicz, Szymborska itp.

- Ale tradycja nie bardzo?

- Tradycja jest za bardzo skomplikowana i skoncentrowana na pomnikach, porażkach i męczeństwie. Wolałbym, żebyśmy się bardziej skoncentrowali na sukcesach, na Koperniku, Marii Skłodowskiej-Curie, na pójściu do przodu, a nie patrzeniu w przeszłość.

- Czy Kopacz obiecała coś Nowickiej?

- A jak pan myśli?

- To ja zadaję tutaj pytania (śmiech).

- Ewa Kopacz oczywiście najpierw dostała precyzyjną instrukcję od Donalda Tuska, co ma zrobić.

- Uwaga, mamy proces.

- Potem udawała bardzo wrażliwą i koleżeńską osobę.

- To jeszcze ten sam proces.

- I przygotowała Wandę do tego, co później nastąpiło, czyli do tego gwałtu, którego sprawcą był Donald Tusk i Leszek Miller.

- To drugi proces.

- I Ewa Kopacz przygotowała im ten gwałt polityczny.

- To dziękuję panu za rozmowę.