Teraz Janusz Palikot ma kłopoty przez luksusowy zegarek

2014-05-07 16:56

Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot może mieć kłopoty. Warszawska prokuratura okręgowa postanowiła sprawdzić dlaczego polityk nie wpisywał przez lata do oświadczeń majątkowych luksusowego zegarka.

- Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła z urzędu po publikacjach prasowych, m.in. po publikacji "Super Expressu" czynności sprawdzające w sprawie niewpisania przez Palikota zegarka do jego oświadczenia majątkowego. W ciągu 30 dni zostanie podjęta decyzja o wszczęciu śledztwa bądź o jego odmowie. Odrębne czynności prowadzi w tej sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne - mówi portalowi SE.pl rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.

Chodzi o luksusowy zegarek szwajcarskiej firmy Breitling. Palikot wycenia go na 14 tys. złotych.

Przez lata, polityk nie wpisywał czasomierza do oświadczeń majątkowych. A powinien to robić co roku. Zreflektował się dopiero 16 kwietnia, czyli trzy tygodnie temu. Wtedy do sekretariatu marszałka Sejmu wpłynęła korekta oświadczeń majątkowych podpisana przez Palikota. Dotyczy ona oświadczeń z lat 2008 -2012. Lider Twojego Ruchu tłumaczy niewpisanie zegarka było niezamierzone i wynikało z przeoczenia.

- W rubryce składniki mienia ruchomego wpisywałem obrazy, meble o wartości 3,5 miliona złotych. Sądziłem, że zegarek również w tych rzeczach się zawiera. Jak tylko dowiedziałem się, że trzeba go wpisać, zrobiłem korektę. Ja tego zegarka przez długi czas nie używałem, nosiłem inne – mówi nam pod koniec kwietnia Palikot.

Zgodnie z prawem, posłowie mają obowiązek wpisywania drogocennych rzeczy powyżej 10 tys. zł do oświadczenia majątkowego. Za zatajenie lub podanie nieprawdy grozi do 3 lat więzienia.