– Podobno to nie tatuaż. Donald Tusk po prostu wypalił Bieńkowskiej słońce (Peru) na plecach. Tak na wszelki wypadek – napisał na Twitterze Janusz Palikot o "dziarach" wicepremier Bieńkowskiej.
Wcześniej o tatuaże pytała polityk Monika Olejnik. W odpowiedzi usłyszała:
– Zawsze chciałam mieć tatuaż i to nie jest żadna nadzwyczajna historia. Ileś dni moje tatuaże latały po wszystkich mediach. Ludzie mają kolczyki, podziurkowane uszy, a ja mam dwa tatuaże – dodała. Wyjaśniła, że ma tatuaż w kształcie słońca na plecach, bo wicepremier "jest światłolubna". A drugi tatuaż "jest ozdobny" – to szlaczki na ramieniu.
Zobacz: Bieńkowska daje głowę, że będzie dobrym wicepremierem
– Lepiej mieć tatuaż i się ruszać niż patrzeć w Słońce i trwać w bez- Ruchu;) – odpisał Palikotowi poseł PO Waldy Dzikowski.
Wojna na tatuaże w szeregach polityków? Tego zdecydowanie jeszcze nie było.