Janusz Palikot

2009-01-14 5:00

No ale jak się zachwycam, jak ja się nie zachwycam! Ja się kompletnie nie zachwycam Palikotem. Wśród chórku jakichś publicystycznych klakierów, którzy bredzą, że co prawda po raz kolejny Palikot zachował się jak nieobyty, ale jednak ładnie ułożył frazę i szalik miał jedwabny, i miał trochę racji, bo... I tu następuje propaganda mająca na celu obronę wygłupów Palikota.

Wśród tego chórku nie zachwycam się. W niektórych środowiskach "palikotowanie" (robienie z siebie dość obytego, lekko ordynarnego i co najmniej dobrze wykształconego błazna) jest nawet modne. No dobrze, ale co mnie to obchodzi?

Nasza polityka naprawdę potrzebuje wyższych standardów niż magistra filozofii trzymającego gumowego penisa zamiast sztandaru. Nasza polityka potrzebuje fachowców, a nie medialnych happenerów dźwigających świński ryj przed kamerami i wiecznie przepraszających za słowa, które wygaduje się z absolutną premedytacją. Nasz premier ma mnóstwo różnych zajęć, po co obarczać go jeszcze przepraszaniem za Palikota? Proszę mi wybaczyć osobisty ton wypowiedzi, choć przecież wiem, że wśród Czytelników "Super Expressu" jest wielu admiratorów ekscentryka. I dobrze, że w naszej gazecie ścierają się różne opinie i poglądy. Swoją refleksją chciałem się podzielić, bo jestem już po prostu zmęczony Palikotem. A liczyłem bardzo na efekty prac jego komisji zajmującej się eliminowaniem z życia bubli prawnych. I co? Jest więc gumowy penis w ręku, obrażanie przeciwników politycznych, a efektów prac ważnych dla wszystkich Polaków brak. Janusz Palikot.