Decyzja Jarosława Kaczyńskiego o odejściu z rządu z pewnością oznacza ogromne zmiany na polskiej scenie politycznej. Janusz Kowalski został zapytany, czy według niego może to oznaczać zgodę między Solidarną Polską a PiS-em oraz prezesem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą i premierem Mateuszem Morawieckim. - Na pewno są to dwa minusy, minus ujemny i minus dodatni – rozpoczął swoją wypowiedź na antenie RMF FM Janusz Kowalski, parafrazując słowa Lecha Wałęsy. Warto przypomnieć, że noblista zasłynął z powiedzenia „plusy ujemne i plusy dodanie”. Słuchając wypowiedzi posła Solidarnej Polski nie dało się nie zauważyć podobieństw. Trudno jednak ocenić, czy Janusz Kowalski zrobił to umyślnie czy przypadkowo. W dalszej części zaś polityk wyjaśnił, co miał na myśli mówiąc o dwóch minusach.
W GALERII PONIŻEJ POZNASZ OSTRĄ WYPOWIEDŹ JANUSZA KOWALSKIEGO NA TEMAT ROSJI
- Minus ujemny to osłabienie rządu. Pan premier (Kaczyński - red.), razem z ministrem Błaszczakiem podłożyli podwaliny pod nowoczesną armię. Ustawa o Obronie Ojczyzny to wielki sukces i historyczna zmiana. Minus dodatni to jest to fatalna wiadomość dla Platformy Obywatelskiej. Prezes Jarosław Kaczyński skupi się na wyborach i jestem pewien, że w duecie ze Zbigniewem Ziobro nie dopuści do tego, żeby totalna opozycja wróciła do władzy – wyjaśnił Janusz Kowalski.
Sprawdź: Jarosław Kaczyński o swoim następcy: "Zastąpi mnie pod każdym względem"
Gość RMF FM stwierdził także, że prawica wygra wybory tylko wtedy, gdy wystartuje ze wspólnych list wyborczych. Podkreślił, że jeśli PiS nie chce „oddać Polski w łapy Donalda Tuska”, musi wystartować razem z Solidarną Polską.