Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Piotr Piwowarski

Janusz Korwin-Mikke: Zsiadłe w mózgu

2012-10-23 8:00

Mam sąsiada. Facet taki sobie. Ani szczególnie przyjemny, ani dokuczliwy. Przeciętny. Któregoś dnia przychodzi do mnie i mówi: "Dlaczego twoja żona nastawia mleko na zsiadłe? Skąd wiesz, czy to dobre mleko? Nie lepiej kupować gotowe zsiadłe z mleczarni?". I wychodzi. Ja myślę: może ma rację? A może nie... E, żona zna się na tym najlepiej. I zapominam o sprawie.

Ale facet znów przychodzi i powiada: "Dlaczego nie poślesz dziecka do szkoły, gdzie uczą więcej matematyki? Matematyka to przyszłość!". A ja sobie myślę: matematyka to przyszłość, ale moje dziecko nie ma do matmy głowy. Czemu ten facet się wtrąca, jak nie zna mojego dziecka?

A on przychodzi za parę dni i mówi: "Powinieneś posłać dziecko do szkoły, gdzie uczą więcej o homoseksualizmie. Ta szkoła, do której ono chodzi, jest taka nienowoczesna...". To ja na to grzecznie wypraszam go za drzwi. Czy można znieść takiego sąsiada? Ale potem przyszedł jeszcze drugi sąsiad i też mówi to samo. To ja wzruszam ramionami: niech zostawią w spokoju moją rodzinę! Ale oni za tydzień przychodzą z policją. Wylewają nastawione na zsiadłe mleko i przemocą zabierają moje dziecko do "właściwej" szkoły. Tłumaczą, że ich jest więcej, a większość ma rację.

Czy taki ustrój można choć przez chwilę znieść? Demokracja to wyjątkowo wredna forma tyranii. Tyranii większości. Ale... co mi za różnica, czy szkołę dla mojego dziecka wybiera Stalin, Większość czy Hitler? Stalin przynajmniej nie był tak głupi, jak moi sąsiedzi. I do głowy mu nie przyszło, by uczyć dzieci w szkołach o homoseksualizmie.

Właśnie czytam, że w miasteczku San Rafael w Kalifornii większość zabroniła palenia papierosów - nawet we własnych domach!!! Kiedyś w Ameryce rządziła konstytucja. Konstytucja gwarantowała każdemu "prawo do dążenia do szczęścia". Dziś w USA nie ma już republiki, jest demokracja. Rządzi rozzuchwalona Większość - i uchwala, co chce.

Nie pamiętacie Państwo, jak kiedyś robiło się zsiadłe mleko? Nastawiało się w glinianych garnuszkach. W nocy krasnoludki siusiały do nich i mleko się zsiadało. Potem wybierało się, w którym jest najsmaczniejsze - i po łyżeczce z tego garnuszka wlewało się do nowego mleka, nastawianego właśnie. I mleko było coraz lepsze, coraz lepsze.

Ostrzegałem: jeśli wejdziemy do Unii, koniec ze zsiadłym mlekiem! Koniec z nastawianiem. Trzeba będzie żreć to, co nam ONI łaskawie pozwolą. No i stało się. Odnoszę wrażenie, że nikomu to nie przeszkadza. Ludzie już zapomnieli, jak pyszne było kiedyś zsiadłe mleko!

Gorzej, że ONI zabierają nam teraz ponad 3/4 naszych zarobków i wydają, na co chcą. Na ogół na głupoty. A czy na głupotę, czy na coś potrzebnego, to i tak kradną i marnują. A ludzie nadal NIC! Siedzą cicho... Kochani: mózgi Wam zsiadły czy co? Ręce macie z waty? Z tym naprawdę trzeba skończyć! Jak najszybciej. Zanim zmarnują i rozkradną wszystko.