Przeciętny mężczyzna teoretycznie powinien pracować 40 lat na emeryturę. W praktyce - z różnych powodów - pracuje 35 lat. Trudno. 35 lat to 420 miesięcy. Średnia składka emerytalna to dziś nieco ponad 700 złotych. Szybciutko mnożymy i wychodzi, że wpłacamy przez całe życie ponad 300 000 zł. Nie zapominajmy jednak o procentach. Dziś można uzyskać za pieniądze na lokacie i 12 proc. - ale to dlatego, że jest inflacja. Przyjmijmy, że rządy nie okradają nas, nie drukują pustego pieniądza, więc nie ma inflacji. Godziwy procent to wtedy 4 proc. Pierwsza składka leży sobie 40 lat - i procentuje - ostatnia nie leży w ogóle. Z tymi procentami po 35 latach mielibyśmy na koncie prawie 700 000.
Ale to nie wszystko. Ubezpieczenia to gra hazardowa. Wykupujemy na raty bilet na loterię, zwany składką - i gramy! Jak dożyliśmy do 65. roku - to wygraliśmy!! Hurra! Odbieramy teraz na raty wygraną zwaną emeryturą. A jak nie dożyliśmy - to forsa przepada na rzecz tych, co wygrali. Jak w totolotku. Z tym, że gra w totka nie jest obowiązkowa. Ponad 1/3 ubezpieczonych nie dożywa. Tak więc powinniśmy mieć na koncie również ich pieniądze, po podzieleniu razem 900 000. Teraz od tego obliczamy 4 proc. rocznie - co daje 36 000. Czyli mielibyśmy "emeryturę" średnio 3000 miesięcznie.
A ONI wypłacają nam średnią emeryturę 1800. System emerytalny to gigantyczny rabunek.Co się dzieje z resztą pieniędzy? Część dopłacamy do kobiet, które pracują krócej, a pobierają emerytury dłużej. Część się marnuje. Część - to koszt działania ZUS-u, KRUS-u, OFE itp.
A część ONI kradną.
I dlatego ubezpieczenie jest przymusowe. To chyba oczywiste?
Ale to jeszcze nie jest cała prawda o tym socjalistycznym "dobrodziejstwie". Otóż ONI Wam mówią, że to jest dla dobra biednych. W rzeczywistości człowiekowi zdrowemu znacznie łatwiej jest zbić majątek niż chorowitemu - nieprawdaż? A człowiek zdrowszy również dłużej zazwyczaj żyje. Więc ludzie bogaci żyją dłużej. Ponadto ludzie bogaci lepiej się odżywiają, pracują w lepszych warunkach, mają dostęp do lepszych lekarzy i droższych lekarstw. Z tych wszystkich powodów ludzie zamożni żyją znacznie dłużej.
Tak więc człowiek biedny należy zazwyczaj do tej jednej trzeciej, która umiera, nie osiągnąwszy wieku emerytalnego. Przegrywa na tej loterii.
A jego pieniądze przechodzą na tych, którzy żyją dłużej - i dłużej pobierają emerytury.
W dodatku: wyższe emerytury - no, ale to już jest sprawiedliwe, bo płacili wyższe składki.
Taka jest prawda o tym, dlaczego te Czerwone Świnie ani myślą zlikwidować tego potwora, który gnębi nas od 100 lat: systemu emerytalnego.