Ja jestem Politykiem Wyklętym. Przy Okrągłym Stole ustalono, że Prawica w Polsce nigdy nie dojdzie do władzy. Więc oficjalnie nie istnieję. Były nie tak dawno wybory prezydenckie. Zająłem w nich czwarte miejsce - przed p. Waldemarem Pawlakiem. Gdy potem (i teraz) przypomina się wyniki tych wyborów, podaje się pierwszego, drugiego, trzeciego, piątego, szóstego. Mnie nie ma! Nie istnieję!
Trudno się dziwić. Przecież ONI wiedzą, że gdyby Kongres Nowej Prawicy doszedł do władzy, to 80 proc. obecnych polityków od razu wędruje do więzień. Więc ONI bronią się, jak mogą. Na szczęście: nie mogą już strzelić w tył głowy ani wysłać na Syberię. Ale mogą skazać na "nieistnienie".
Na szczęście: istnieją jeszcze niezależne od reżymu gazety. A także Internet. Wśród internautów Kongres Nowej Prawicy ma prawie 30 proc. poparcia. A wśród ludzi korzystających tylko z papki, którą karmi ich reżymowa propaganda? W sondażu zamówionym przez "Rzepę" i "Uważam Rze" pytającym: "Co będzie, gdy odejdzie Jarosław Kaczyński?", wyniki były takie: wygra JE Bronisław Komorowski (42 proc.), potem p. Zbigniew Ziobro (16 proc. - czyli prawie wszyscy zwolennicy PiS i Socjalistycznej Polski), potem p. Ryszard Kalisz (SLD - 15 proc.) i Janusz Korwin-Mikke (6 proc.). Dopiero za mną p. prof. Gliński (oficjalny PiS - 5 proc.) - a p. Janusz Palikot tylko 1 proc.
Palikotki ostatnio zupełnie zresztą oszalały. Najpierw chciały zrobić wicemarszałkinią Sejmu p. Krzysztofa Bęgowskiego, udającego "Annę Grodzką", potem onże Bęgowski zgłosił projekt ustawy, na mocy której każdy 16-latek będzie mógł ogłosić, że zmienił płeć. Dostanie stosowne papiery - i będzie mógł chodzić na lekcje WF-u z dziewczynkami. Ciekawe: czy również startować w zapasach w mistrzostwach Polski kobiet? A za dwa lata ponownie "zmienić płeć", oczywiście.
To nie wszystko: ci miłośnicy Unii zgłosili ustawę, na mocy której każdy inwalida mógłby na koszt państwa (czyli nasz) korzystać z usług prostytutek.
Bo w Unii tak już jest (nie wiem, czy inwalidki też?)! U nas, na szczęście, nie.
Pamiętajcie, Kochani: w porównaniu z tym bydłem, które szarogęsi się w Brukseli, tratując racicami naszą kulturę, nasi politycy: Belka, Kaczyński, Miller, Piechociński, Tusk - to całkiem rozsądni ludzie. A przecież mógłby nam się trafić (nie daj Bóg!) jakiś Bush, Hollande, Obama, Sarkozy, Schröder czy (odpukać!) Zapatero. I to Francuzi, Hiszpanie, Włosi w pierwszej kolejności muszą zrobić kontrrewolucję i powsadzać swoich "przywódców" do więzień - za to, co zrobili z Europą. Polityka to dziś cyrk. Ale nasze małpy rzucają w publikę najmniej skórek od bananów!