Cóż: JE Łukaszenko własnoręcznie prowadził traktor - i nawet pouczał hokeistów, jak strzelać bramki. Ale nie jest to najlepsza metoda.
Wszystko przez to, że miesza się do sprawy państwo. Prywatna firma zrobiłaby przetarg - po czym powiedziała wykonawcy: "Obiecałeś, że zrobisz go na 15 VIII 2011? Za 400 mln? Świetnie. To ja ci zapłacę nie 400, a 450 mln - ale za każdy dzień opóźnienia potrącać ci będę 20 mln". Nie chcesz? To znaczy: chciałeś mnie oszukać, że zdążysz na 15 VIII? To zawrę umowę z kim innym...".
W końcu podpisuję z kimś umowę - i idę spokojnie spać. 14 VIII organizuję kilka firm do sprawdzenia obiektu. Biorę fachowców z firm, które nienawidzą tej, która wygrała przetarg, oczywiście. I w ciągu paru dni wszystko jest w porządku.
Niestety: robią to urzędnicy państwowi. Stadion, który miał kosztować 400 mln, kosztuje wskutek tego 1700 mln. Na razie. Łapówki dla polityków i urzędników kosztują. Jak się buduje za państwowe pieniądze - to nie dba się o oszczędność...
WIĘCEJ felietonów Janusza Korwin-Mikke
Co najgorsze: jak wykonawca tak się obłowi, to ma też i pieniądze na łapówki dla tych, co odbierają towar... Pamiętajmy - i chyba będę to co tydzień powtarzał. W socjalizmie stadion buduje się po to, by robotnik miał pracę. By przedsiębiorca miał zarobek. By urzędnik miał zajęcie i pensje, i łapówki. By polityk mógł chwalić się przed telewizorem - i też brać łapówki. By dziennikarze mieli o czym pisać i mówić.
Pewno Państwo myślicie, że w kapitalizmie stadion buduje się dla piłkarzy - by mieli gdzie grać? Nieprawda! W kapitalizmie stadion buduje się po to, by widzowie mieli gdzie siedzieć. To widzowie są najważniejsi. A kapitalista wie, że jak wybuduje marny stadion, to widzowie nie przyjdą - i on zbankrutuje. W normalnym kraju.
U nas za państwowe pieniądze działa się na zasadzie: "Zastaw się - a postaw się!". Ten "Stadion Narodowy" na drugi dzień po ME trzeba by rozebrać - i wybudować, bo ja wiem: osiedle mieszkaniowe? Domy towarowe i Wielki Bazar? Coś, co byłoby ludziom potrzebne. Coś, gdzie kręciłyby się dziennie tysięce ludzi. Tymczasem ta kupa złomu będzie tam stała latami, zajmowała miejsce - i będziemy do niej dopłacać ciężkie pieniądze.
Nie wierzycie Państwo? Pogadamy za półtora roku. A w Sejmie zbierze się wtedy Komisja ds. Afery EURO 2012. I, oczywiście, niczego nie ustali - bo umaczana jest w tę aferę cała "Banda Czworga". Mam nadzieję, że już po wyborach co wybitniejsi przedstawiciele "Bandy Czworga" znajdą się w kryminale.