Janusz Korwin-Mikke: Niemoralna propozycja

2011-12-20 3:00

Stareńki dowcip mówił o śp. tow. Władysławie Gomułce, że któregoś dnia Pan Bóg, zaniepokojony rosnącymi napięciami na Ziemi, zaprosił go do siebie razem ze śp. Walerym Ulbrichtem, gensekiem w NRD, i śp. Leonidem Breżniewem, gensekiem w ZSRS. Chcąc ich przychylnie nastawić, podał po kieliszku koniaku i obiecał, że spełni im po jednym życzeniu. Tow. Breżniewowi błysnęło oko. Spytał: "Ale czy Ty na pewno spełnisz nasze życzenia?". Pan Bóg odchrząknął: "Już widzę, że na coś złego się zanosi - ale trudno, słowo się rzekło: spełnię!". "No to ja bym chciał, by wszystkich Niemców diabli wzięli!". Pan Bóg załamał ręce - a tow. Ulbricht z furią powiedział: "No, cóż - skoro na pewno spełnisz te życzenia - to ja też mam jedno: by wszystkich Rosjan też wzięli diabli!" Pan Bóg, powstrzymując gniew, spytał Gomułkę: "A jakie ty masz życzenie?". "Ale czy Ty, Boże, na pewno spełnisz nasze życzenia?". "Przecież obiecałem!". "No, tak... To w takim razie ja poproszę o jeszcze jeden koniaczek!".

Wspominam to, gdyż przychodzi pora składania sobie życzeń osobistych pod choinką oraz życzeń na Nowy Rok. A, niestety: nie mamy żadnej gwarancji, że w roku 2012 diabli wezmą całą Unię Europejską...

Mam za to dobrą wiadomość: specjaliści od kalendarza Majów odwołali alarm. Okazuje się, że "z powodu pęknięć na dysku" źle odczytali kalendarz - i w roku 2012 końca świata nie będzie. O tyle szkoda, że załatwiłoby to problem Unii Europejskiej - ale nie chciałbym poświęcać swojej rodziny tylko po to, by rozwalić tę Unię. "Historia powtarza się jako farsa" - i w porównaniu ze Związkiem Sowieckim Unia to tylko komedia, a nie tragedia. Tyle że bilety na te komedię są drogie. Te 200 mld na "walkę z globalnym ociepleniem" - na przykład. Dawniej w zakładach pracy byli pracownicy od kultury. Teatry dawały im w łapę, by kupowali ze 200 biletów na przedstawienie. Na nudne - bo jeśli były ciekawe, to oni dawali w łapę kasjerkom, by im sprzedały 200 biletów. I tak kultura za PRL-u kwitła.

W tej chwili ci z Brukseli robią w portki, bo im socjalizm się wali - takuteńko jak w Związku Sowieckim. Jeśli my biadolimy, że zadłużenie III Rzeczypospolitej sięga 60 proc. PKB - to warto pamiętać, że zadłużenie Niemiec to 85 proc., a zadłużenie Włoch: 120 proc.!!! No, więc działacze europejscy grzecznie poprosili JE Donalda Tuska, by również Polska zapłaciła te paręnaście miliardów €urosów na pomoc Grekom - to znaczy: by Grecy mieli tyle pieniędzy, by oddać dług niemieckim i francuskim bankom... A żeby nie odmówił, to wzięto go na bok i obiecano, że za 2,5 roku zostanie szefem Komisji Europejskiej. Oczywiście: jeśli będzie tak sprawnym namiestnikiem polskiego eurostanu, że te pieniądze od Polaków wyciągnie.

Pracownicy za PRL-u nie mieli wyboru: musieli się złożyć na kupowanie biletów do teatrów. Pytanie: czy dziś też mamy zapłacić te miliardy - po to, by p. Tusk mógł zostać szefem Komisji Europejskiej? Życzę nam wszystkim, by p. Donald podczas świąt przemyślał sobie: czy to jest uczciwa propozycja?