Za rządów Włodzimierza Ilicza Uljanowa (ps.”Lenin”) i Feliksa Dzierżyńskiego (polskiego szlachcica) wymordowano co najmniej 20 milionów najlepszych Rosjan: arystokratów, przedsiębiorców, naukowców i „kułaków” (czyli najlepiej gospodarujących chłopów). Dla nich 20.000 zamordowanych w Katyniu to pyłek – w obliczu hekatomby, jaką zgotowala Rosjanim międzynarodowa szajka bolszewików.
A potem przyszli – z punktu widzenia Rosjan: lepsi – staliniści.
Zdumiewające jest więc, że władze Rosji - zamiast tak, jak to zrobili Niemcy, którzy odcięli się od narodowo-socjalistycznych szaleńców – osłaniają stalinistów i nawet bolszewików. I zamiast zyskać sympatię w świecie - pogrążają się.
Nie potepiając stalinistów za mord w Katyniu Kreml nadal ustawia się po stronie zbrodniarzy. Co trzeba zrozumieć: w Rosji panuje demokracja i miliony ludzi związane są uczuciowo z aparatem władzy Związku Sowieckiego. Jest ich znacznie więcej, niż ludzi myslących - więc JE Włodzimierz Putin nie chce ich wepchnąć w szeregi Partii Komunistycznej p.Genadego Ziuganowa.
Ale rozumiejąc – nie należy milczeć. Musimy mówić swoje. Nie oglądając się na lewackie władze Unii Europejskiej, dla których Lenin jest bohaterem.
Janusz Korwin-Mikke: Katyń – i Związek Socjalistycznych Republik Europejskich
2013-10-22
18:38
Przeciętny myślący Rosjanin uważa (słusznie!), że pierwszą, największą i najważniejszą ofiarą bolszewików była Rosja.